Dlaczego kot był trzymany na uwięzi? Kuriozalne tłumaczenie właściciela
Schronisko w Borku-Fundacja Straż Obrony Praw Zwierząt poinformowało o interwencji, do jakiej doszło w jednej z małopolskich gmin.
- Kilka dni temu udaliśmy się na interwencję w jednej z małopolskich gmin. Niestety nie wpuszczono nas a na policję w tamtym czasie nie mogłyśmy liczyć. Mężczyzna, który przebywał na podwórku był agresywny i nie można było liczyć na współpracę. Nam niestety nie udało się poskromić jego temperamentu – informuje schronisko.
W drodze powrotnej wolontariusze skontaktowali się z Krakowskim Towarzystwem Opieki nad Zwierzętami. Przy wsparciu tamtejszych pracowników udało się dostać na posesję.
- Wobec trzech psów został wystosowany nakaz poprawy warunków, lecz to co zobaczyliśmy dalej przerosło nasze najśmielsze oczekiwania – dodają pracownicy.
Okazało się, że na podwórku, na krótkiej smyczy więziony był kot. Właściciel tłumaczył, że uwiązał go wczoraj, ponieważ zwierzę… łapie mu gołębie.
- Idąc dalej oczom naszym ukazała się ogromna kuweta co wskazywało że kot był wieziony w tym miejscu kilka miesięcy.… Jak przeżył zimę ? Mrozy po -15 do -20 nie wiemy. Szczęście w nieszczęściu udało nam się odebrać kota i teraz w cieple i powoli odkarmiany przebywa pod opieką naszej fundacji. Sposób w jaki kot łyka, łapie karmę świadczy o jego dotychczasowym żywieniu – czytamy.
Schronisko poinformowało już, że właścicieli za jakiś czas czeka ponowna kontrola wobec psów pozostawionych na posesji.