Małopolska to najbardziej niebezpieczny region w Polsce? Jest szczególnie narażony na zmiany pogodowe
Małopolska to bez wątpienia jedno z najpiękniejszym miejsc w kraju. Z jednej strony mamy majestatyczne Tatry, z drugiej mnogość jezior i malowniczych terenów, które wręcz zachęcają do aktywnego wypoczynku na łonie natury. Niestety, okazuje się, że Małopolska jest także miejscem w Polsce, które ze względu na swoje położenie geograficznie, jest jednym z najbardziej narażonych miejsc na negatywne zjawiska pogodowe. Ze względu na ukształtowanie terenu i obecność Tatr, nasz region jest szczególnie narażony na powodzie. Szybkie oraz intensywne opady deszczu sprawiają, że małopolskie rzeki mogą wylewać — zwłaszcza Dunajec, Raba, czy Wisła.
Negatywny wpływ intensywnych zjawisk pogodowych w Małopolsce widać także w alertach IMGW oraz Rządowego Centrum Bezpieczeństwa, które dla naszego regionu często osiągają najwyższe stopnie. Problemem są nie tylko warunki hydrologiczne w regionie, ale także intensywny wiatr. Zwłaszcza w Tatrach halny może powodować wiele szkód i stanowić dodatkowy problem, przy niekorzystnej pogodzie. Problemy wynikające z wpływu ekstremalnych zjawisk pogodowych widać także po liczbie podejmowanych interwencji w tej sprawie. Małopolskie służby z roku na rok mają coraz więcej interwencji w tej sprawie.
Niże genueńskie nad Małopolską wywołały mnóstwo szkód
W lipcu 2025 roku nad Małopolską przeszedł nie jeden, a aż dwa potężne niże genueńskie, które przyniosły gwałtowne opady, burze z gradem i porywisty wiatr. W związku z tym IMGW wydało najwyższy stopień ostrzeżeń, a Rządowe Centrum Bezpieczeństwa informowało o możliwych podtopieniach. Niezwykle trudna sytuacja była na Podhalu. Ratownicy TOPR zaapelowali do turystów i turystek o wstrzymanie się od wszelkich aktywności w górach. Ponadto w Tatrach odnotowano kilkadziesiąt interwencji strażaków — wezbrane potoki zalały szlaki i drogi do domków letniskowych, a zniszczenia na terenie Doliny Lejowej skutkowały całkowitym odcięciem dojazdu.

Eksperci ostrzegają, że takich niżów jest coraz więcej, a ich opady są o około 20 proc. intensywniejsze niż kilka dekad temu, co znacząco zwiększa ryzyko lokalnych powodzi i błyskawicznych wezbrań potoków. Warto także wspomnieć, że wcześniejsze niże genueńskie odpowiadały za powodzie tysiąclecia z lat 1997 i 2010, jak i za ogromne opady śniegu w 2013 roku, co prowadziło do paraliżu transportu i znacznych zniszczeń w Krakowie i na południu Polski. To także niż genueński doprowadził do ogromnej powodzi na południu Polski we wrześniu 2024 roku.