Cracovia i jej długoterminowa strategia. „Pasy” chcą wejść do czołówki
W ciągu ostatniego roku w Cracovii wiele się zmieniło i wydaje się, że mimo początkowej niepewności klub zmierza w zupełnie innym niż do tej pory kierunku. Wskazują na to nie tylko wyniki sportowe, ale również działania podejmowane przez zarząd „Pasów”. Odkąd na fotelu prezesa zasiadł Mateusz Dróżdż Cracovia wkłada duże starania w budowanie własnej marki, co z pewnością ułatwiają piłkarze. Klubowi opłaciła się odważna decyzja z kwietnia ubiegłego sezonu w postaci zwolnienia Jacka Zielińskiego, którego miejsce zajął Dawid Kroczek. Ten przejął pierwszy zespół w trudnej sytuacji, walcząc de facto o utrzymanie w Ekstraklasie. Cracovia nie dość, że w Ekstraklasie została, to w kolejnym sezonie bije się o najwyższe cele, czyli europejskie puchary.
Polecany artykuł:
Po 17 ligowych kolejkach „Pasy” zajmują czwarte miejsce w Ekstraklasie z dorobkiem 30 punktów. Więcej uzbierały tylko Jagiellonia Białystok, Raków Częstochowa i Lech Poznań. Nie bez powodu wielu kibiców żywi nadzieję, że Cracovia w przyszłości będzie rywalizować z czołówką Ekstraklasy – nie tylko pod względem sportowym. Do tego i innych tematów w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą odniósł się prezes „Pasów”.
Cracovia może już teraz rywalizować z najlepszymi, bo naprawdę mamy wszystko w tym klubie. Ktoś może powiedzieć – do Legii wam daleko, do Lecha wam daleko. Tak, jeszcze trochę pracy przed nami, ale potencjał miasta, klubu i kibiców, który nie do końca jest moim zdaniem doceniany pozwala nam na podjęcie walki z najlepszymi – mówił Mateusz Dróżdż.
W rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą prezes Cracovii skomentował również doniesienia dotyczące potencjalnej sprzedaży klubu i jego przyszłości.
Co do przyszłości klubu – nie do końca jestem adresatem takiego pytania. To są kwestie właścicielskie, ale ja jako prezes zarządu nie mam żadnych sygnałów, aby cokolwiek złego miało się z Cracovią dziać. Nikt z moich przełożonych nie powiedział mi, żeby przygotować spółkę do audytu (…). Z mojej perspektywy nie mam jakichkolwiek sygnałów, abym miał przygotowywać klub na zmiany właścicielskie. Wręcz przeciwnie, mam oszacować budżet na poziomie takim, jaki był w zeszłym roku i dalej wykonywać to, co sobie założyliśmy, zanim przyszedłem do Cracovii – powiedział.
Zatrudnienie Dawida Kroczka, jak wynika ze słów prezesa, nie było rozwiązaniem tymczasowym, a świadomie podjętą decyzją. Cracovia chce również podjąć lokalną walkę o potencjalnych kibiców z Wisłą Kraków.
Jeżeli chodzi o Wisłę, to jeśli grałaby ona w Ekstraklasie, byłaby dla mnie o wiele większym wyzwaniem, które rzutowałoby na Cracovię. Miejsce Wisły jest w Ekstraklasie, ale ja chcę doprowadzić do takiej sytuacji, a to już mniej więcej się dzieje, choćby w kwestii przychodów, sponsorów czy frekwencji, że Wisłę gonimy (…). Na początku swojej pracy w Cracovii mówiłem – nie popełniajmy błędu ŁKS-u. Reprezentacja Łodzi, my, wybrańcy, i tak dalej (…). Musimy się zachować trochę jak Widzew czy Legia, wyjść do mniejszych miejscowości, choćby na południe, które jest trochę niezagospodarowane. Chcemy być klubem regionu i przynosi to określone efekty – mówił w rozmowie z Tomaszem Ćwiąkałą.
W niedzielę, 8 grudnia Cracovia rozegra ostatni mecz rundy jesiennej w Ekstraklasie. „Pasy” w 18. kolejce podejmą na wyjeździe zespół Piasta Gliwice.