Miał pokazywać pornografię nastolatkom
Wyrok w sprawie toczącej się od grudnia 2024 r., częściowo za zamkniętymi drzwiami, jest nieprawomocny. Oskarżony wysłuchał go osobiście w sądzie.
Sprawa wyszła na jaw w 2024 r. Zawiadomienie złożył dyrektor szkoły. W obecności rodziców przesłuchanych zostało kilkadziesiąt osób w wieku 14 i 15 lat. 25-letniego obecnie wychowawcę klasy oświęcimska prokuratura rejonowa oskarżyła o prezentowanie treści pornograficznych uczniom poniżej 15 lat i udostępnianie ich osobom, które mogłyby sobie tego nie życzyć, a także naruszenie nietykalności cielesnej ucznia.
Sędzia Danuta Hadka w częściowo niejawnym uzasadnieniu motywowała umorzenie zarzutów prezentowania pornografii i udostępniania jej uczniom, którzy mogliby sobie tego nie życzyć, opisując tło zdarzeń. Wskazywała, że klasa założyła grupę w mediach społecznościowych. Za jej pośrednictwem komunikowała się ze sobą. Jej członkiem został też nauczyciel.
Na tej grupie młodzież umieściła m.in. materiały pornograficzne. Sędzia zaznaczyła, że nauczyciel ich nie publikował i nie rozsyłał. Podczas lekcji, siedząc przy biurku w sali, przeglądał te materiały. Wokół niego zgromadziło się wówczas grono uczniów.
Co robiły dzieciaki? Stały dookoła i spoglądały mu przez ramię. I to jest, proszę państwa, prezentowanie treści pornograficznych? – pytała sędzia.
ZOBACZ: Seniorka oszukiwała seniorów z Małopolski i Podkarpacia! Pomagali jej dwaj taksówkarze
Nauczyciel nie zachęcał do oglądania
Dodała, że wśród uczniów byli ci, którzy opublikowali materiały. Hadka podkreśliła, że żaden z przesłuchiwanych uczniów nie wskazywał, by nauczyciel zachęcał go do ich oglądania.
Sąd uznał, że w tej części aktu oskarżenia należy sprawę umorzyć. Hadka zwróciła zarazem uwagę na odpowiedzialność rodziców, którzy nie interesowali się wcześniej zawartością telefonów swoich dzieci.
Sędzia umorzyła warunkowo na okres próby wynoszący dwa lata także sprawę w tej części, w której były nauczyciel odpowiadał za naruszenie nietykalności cielesnej ucznia. Musi jednak zapłacić tysiąc złotych zadośćuczynienia.
Czy to był niesmaczny żart? Cała sprawa dotycząca naruszenia nietykalności chłopca tak naprawdę nabrała rumieńców (…) dopiero przy okazji sprawy o prezentowanie treści pornograficznej. Sami rodzice małoletniego powiedzieli, że oni by tej sprawy w ogóle nie wnosili do sądu – powiedziała.
Obrońca oskarżonego mecenas Krystian Ćwiertnia powiedział, że jego klient zapewne zwróci się o sporządzenie uzasadnienia na piśmie, ale nie jest w stanie ocenić, czy złoży apelację.
Myślę, że możemy stwierdzić z satysfakcją, iż orzeczenie sądu w znacznie większym stopniu uwzględnia stanowisko obrony niż prokuratury. (…) Będziemy analizowali pisemne uzasadnienie i podejmowali dalsze decyzje – dodał