Spis treści
- Samowola budowlana w Zakopanem. Miały być "poidełka dla koni", są nielegalne kwatery
- Mieszkańcy Zakopanego oburzeni nielegalną zabudową Bachledzkiego Wierchu. Jest petycja do burmistrza
- Burmistrz Zakopanego reaguje na nielegalną zabudowę Bachledzkiego Wierchu
Samowola budowlana w Zakopanem. Miały być "poidełka dla koni", są nielegalne kwatery
Bachledzki Wierch to jedno z najbardziej wyjątkowych miejsc w Zakopanem i jako jedno z niewielu terenów w mieście, nie jest jeszcze zabudowane. Formalnie teren należy do prywatnego właściciela, jednak ze względu na to, że w planie zagospodarowania figuruje jako teren zielony oraz zgodnie z zapisami uchwały o Parku Kulturowym Kotliny Zakopiańskiej — nie może zostać zabudowany. Tymczasem na terenie Bachledzkiego Wierchu jeden z mieszkańców, będący właścicielem części działki, zaczął stawiać tam nielegalne budynki. Pod pretekstem tworzenia zbiorników na wodę dla koni, w tym miejscu zaczęło powstawać pięć trzykondygnacyjnych budynków. Chociaż sprawa miała swój początek jeszcze w 2020 roku, dopiero teraz trafiła do zakopiańskiego sądu.
— To są tereny rolne. W planie są jako niebudowlane ze względu na to, że w studium te tereny są niebudowlane. Ta budowa już sobie pączkuje na tych terenach i nie tylko na Bachleckim, ale w różnych miejscach w mieście. W tej chwili zawiązało się stowarzyszenie ochrony Bachledzkiego Wierchu, które wniosło do burmistrza o wsparcie miasta dla swoich działań, żeby powstrzymać niszczenie tego miejsca. Petycja jest powstała, zbierają pod nią podpisy — powiedziała nam Małgorzata Staszel z urzędu miasta w Zakopanem. — Jest to budowa budynków, wymagająca pozwolenia na budowę. Jest to pięć budynków. Dwa już są przykryte, a trzy są w trakcie budowy — dodała urzędniczka.
Mieszkańcy Zakopanego oburzeni nielegalną zabudową Bachledzkiego Wierchu. Jest petycja do burmistrza
Sytuacja, która ma miejsce na Bachledzkim Wierchu oburza lokalną społeczność. Mieszkańcy i mieszkanki regionu domagają się stanowczej reakcji od miasta na przeprowadzaną w tym miejscu nielegalną zabudowę. W tym celu stworzono specjalną petycję do burmistrza Zakopanego, Łukasza Filipowicza. W niej mieszkańcy i mieszkanki domagają się nie tylko ochrony przed zabudową, ale także przed rozjeżdżaniem tego miejsca przez quady oraz skutery śnieżne.
— Po raz pierwszy powinniśmy wszyscy powiedzieć "nie". Jak długo można to tolerować, tak de facto każdy z nas mógłby popełniać nie tylko wykroczenia, bo przecież to też jest sprawa karna. Tak naprawdę uderza to w naszą społeczność. Daje to przykład także pozostałym. Nie możemy być obojętni wobec takich rzeczy — powiedziała nam Agata Wojtowicz, mieszkanka gminy Zakopane. — Chcemy podjęcia działań. Chcemy, a wręcz domagamy się działania powiatowego inspektora nadzoru budowlanego i wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego. Musimy to zatrzymać, bo już sami widzimy, że coraz gorzej nam się tutaj mieszka i chcemy żyć w normalnych warunkach. Nie zapominajmy też o najważniejszym. To w dalszym ciągu jest łamanie prawa. Jak długo mamy być na to obojętni i wobec tego bezsilni — dodała.
Burmistrz Zakopanego reaguje na nielegalną zabudowę Bachledzkiego Wierchu
W rozmowie z nami burmistrza Zakopanego Łukasz Filipowicz podkreśla, że tereny Bachledzkiego Wierchu są szczególnie ważne w mieście, zwłaszcza z punktu widzenia mieszkańców. Jest to teren rekreacyjny, uważany za płuca miasta. Polityk uważa, że miejsce powinno być szczególnie chronione, zwłaszcza przed nielegalną zabudową.
— To jest odwieczny problem każdego samorządu, a w Zakopanem szczególnie. Z jednej strony ludzie chcą coś chronić, a z drugiej też coś budować. I chronić przed wszystkimi, ale nie przed właścicielami. Uważam, że trzeba chronić Bachledzki przed zabudową. Ładnie to ktoś kiedyś powiedział, że są to płuca Zakopanego. Jest to wyjątkowy teren rekreacyjny i takim powinien pozostać. Będziemy robić co w naszej mocy, żeby go bronić. Największą szkodą są powstające tam budowle i temu trzeba się zdecydowanie przeciwstawiać — powiedział nam burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz.