Kradzież Lidl

i

Autor: Pixabay / screen z TikToka

Zakupy

Nagranie z Lidla poruszyło internautów. Prawnik zabrał głos w sprawie. "Możecie zobaczyć złodzieja"

2024-08-05 14:00

W ostatnim czasie w internecie niezwykle popularne stało się jedno z nagrań, zarejestrowanych w sklepie sieci Lidl. Widać na nim mężczyznę, który spożywa za darmo bułkę z piekarni. Filmik mocno poruszył internautów, którzy nie ukrywali swojego oburzenia zachowaniem klienta. Głos w sprawie zabrał nawet jeden z prawników. Szczegóły znajdziecie w naszym artykule.

Znany prawnik skomentował kradzież bułki ze sklepu. Nie miał litości dla "klienta"

W wielu supermarketach, w tym także w sklepach sieci Lidl, w asortymencie dostępne są różnego rodzaju świeże wypieki, w postaci croissantów, pizzerinek, ciastek z nadzieniem, czy drożdżówek. W ostatnim czasie w mediach społecznościowych niezwykle popularne stało się nagranie, na którym widać, jak jeden z klientów postanowił nielegalnie skorzystać z dobroci oferowanych przez sklep. Mężczyzna postanowił wziąć donuta i go ugryźć, bez wcześniejszego płacenia za produkt. Filmik mocno poruszył internautów, którzy byli bezlitośni dla wyżej wspomnianego klienta.

W komentarzach zawrzało. "Mam nadzieję, że później zapłaciłeś", "Pewnie nie zapłacił", "Żałosne zachowanie" - możemy przeczytać we wpisach internautów. Do sprawy odniósł się też prawnik Marcin Kruszewski, który na TikToku znany jest pod pseudonimem "Prawo Marcina". Jego profil na ten moment jest obserwowany przez ponad 2,5 mln fanów. Prawnik skomentował zachowanie mężczyzny, zaznaczając, że postąpił jak "złodziej".

"Pójście do sklepu, zjedzenie cudzej rzeczy i niezapłacenie za nią to nic innego jak kradzież. Nieważne, że bułka kosztuje kilkadziesiąt groszy. W tym przypadku popełniamy wykroczenie, za które można trafić do aresztu, otrzymać karę ograniczenia wolności, czyli np. grabić liście, albo zapłacić grzywnę, co w tym przypadku byłoby najbardziej prawdopodobne. Jednak jej wartość przekroczy wielokrotnie wartość bułki. Jedynie mam nadzieję, że jest to po prostu ultra durny żart, a on potem poszedł za tą bułkę zapłacić" - powiedział Marcin Kruszewski.

W internecie nie brakuje kuriozalnych nagrań. "Prawo Marcina" bez litości dla "influencera"

W dalszej fazie swojej wypowiedzi prawnik dodał, że jest dla niego niezrozumiały fakt tworzenia contentu na bazie kradzieży bułki. "Chociaż gdyby zjadł coś na wagę, to trudno było za to później zapłacić, bo jak zważyć coś, co jest w naszym brzuchu. I naprawdę zrozumiałbym sytuację, gdyby ziomek po prostu nie miał pieniędzy na jedzenie. Zjadłby, no bo by musiał. Pewnie sąd podszedłby do niego wyrozumiale. Dla kogoś, kto z kradzieży bułki robi kontent nie powinno być żadnej litości i w ogóle mi go nie żal" - powiedział Kruszewski. A wy, co sądzicie o takim zachowaniu? Uważacie, że tego typu filmy powinny trafiać do sieci?

W tych miastach w Polsce najczęściej dochodzi do rozwodów. Ranking 2024

Park Leśny Tetmajera w Bronowicach w Krakowie