Pandemia koronawirusa cofneła lotnisko w Krakowie o dekadę. Ruch pasażerski w ubiegłym roku spadł o prawie 70 procent. Z ponad 8 milionów osób w 2019 roku do 2,5 w 2020. Zarząd Kraków Airport przyznaje, że sytuacja finansowa lotniska nie jest dobra, dlatego prezes Radosław Włoszek zapowiada zwolnienia.
Wszyscy wierzyliśmy, że okres pierwszego półrocza, to okres przejściowy. Potem niestety zostały urealnione dane. Na koniec grudnia łącznie z przyjęciem planu inwestycyjnego zostało zatwierdzone porozumienie ze związkami mówiące, że zakładamy optymalizację załogi do 20 procent - mówi.
Mimo to lotnisko inwestuje. W tym roku ma się rozpocząć budowa nowego terminalu przeładunkowego. 2 lata później nowy terminal pasażerski. Na pytanie dlaczego lotnisko buduje w kryzysowej sytuacji odpowiedział Minister Infrastruktury Andrzej Adamczyk:
Port lotniczy Kraków Airport musi być przygotowany na czas, kiedy skutki pandemii ustąpią. Kiedy będą osiągane kolejne rekordy ilości pasażerów na tym lotnisku - mówi.
Zarząd Kraków Airport nie chciał podzielić się dokładnym sprawozdaniem finansowym. Zapowiedział, że taki raport ukaże się w swoim czasie.
Plany inwestycyjne budowy nowych terminali przeładunkowego i pasażerskiego zakładają, że powierzchnia lotniska zwiększy się dwukrotnie. Z obecnych 55 tysięcy metrów kwadratowych do 110. Lotnisko ma być wówczas gotowe do obsługi 12 milionów pasażerów rocznie.