Od początku wojny codziennie proszą o to samo, ale jak dotąd bez odzewu. Grupa kilkudziesięciu Krakowian ukraińskiego pochodzenia oraz uchodźców wojennych protestowała na Rynku Głównym przeciwko bezczynności Państw NATO. Konkretnie chodzi o nie zamknięcie przestrzeni powietrznej nad Ukrainą dla rosyjskiego lotnictwa.
Protestujemy pod Pomnikiem Mickiewicza, żeby NATO zamknęło niebo nad Ukrainą. Dlaczego to jest ważne. Ukraińscy żołnierze oddają swoje życie za cały świat. Jak oni mają się bronić, jeżeli Rosja może latać nad Ukrainą i zabijać nas, a NATO nie pomaga - pyta retorycznie jeden z organizatorów protestu Andrij Fuczenko.
Protest zaczyna się zawsze około południa pod Pomnikiem Adama Mickiewicza a następnie rusza w kierunku ulicy Stolarskiej, gdzie zatrzymuje się przed Konsulatami Stanów Zjednoczonych i Francji.
148 zabitych dzieci, 36 dzień wojny i milczenie Państw NATO. Oni na coś czekają, tylko nikt nie wie na co. Najgorsze w tym wszystkim jednak jest to, że się boją, a to nie jest czas na strach - mówi jeden z uczestników protestu.
Organizatorzy uważają, że pomoc materialna i zbrojeniowa to za mało. Co więcej, robi żywe tarcze z ukraińskiej ludności cywilnej. Ostatnie dane z Organizacji Narodów Zjednoczonych mówią o ponad 1000 potwierdzonych zgonów wśród ukraińskich cywilów od początku wojny. W tym około 90 dzieci. ONZ zaznacza jednak, że proces weryfikacji ofiar śmiertelnych jest utrudniony i rzeczywiste liczby są zapewne znacznie wyższe.