Drastyczne plakaty i billboardy mają drastyczne skutki dla małych dzieci. Ponad 20 psychologów z Uniwersytetu Jagiellońskiego napisało list otwarty w tej sprawie. Jest on wyrazem sprzeciwu wobec pokazywania przez ruchy pro life w przestrzeni publicznej na przykład zdjęć rozczłonkowanych ciał płodów. Oglądanie takich zdjęć przez dziecko może mieć poważne konsekwencje.
Może to powodować liczne reakcje somatyczne, emocjonalne, behawioralne. To powoduje lęki, które mogą być bardzo długofalowe. Zaburzenie procesów emocjonalnych, procesów myślowych. Wzmożenie się reakcji lękowych zwłaszcza u chłopców - mówi jedna z inicjatorek akcji Doktor Anna Bereś.
Krakowski oddział Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka z apelu się cieszy. Organizacja zgadza się, że stosowanie drastycznych zdjęć jest niemoralne.
Proszę zobaczyć na naszą stronę internetową. Na naszej stronie znajdziemy galerię dziecka poczętego, gdzie można zobaczyć poszczególne stadia rozwojowe tego małego człowieka w łonie matki, ale my nigdy nie pokazywaliśmy, nie pokazujemy i tego typu zdjęć pokazywać nie będziemy - zapewnia dyrektorka do spraw edukacji stowarzyszenia Magdalena Guziak-Nowak.
Guziak-Nowak przyznaje jednocześnie, że polska scena pro life jest pod tym względem podzielona. Różne organizacje stosują różne metody działania i nie wszyscy się z niektórymi z nich zgadzają.
Tymczasem drastyczne treści na ulicach mogą prowadzić zdaniem autorów apelu nawet do wypadków. Jest to związane z tak zwanym efektem zmrożenia, które może wystąpić u niektórych dorosłych ludzi przy zetknięciu się z widokiem zakrwawionego, rozczłonkowanego ciała. Te kilka sekund nieuwagi może mieć tragiczne skutki na ruchliwej drodze.