- Samochód wyprowadza jakby samolot, który przyleci, ale także go odprowadza. W powietrzu działamy na innych zasadach, a na płycie lotniska panują inne reguły i samolot musi zaparkować, w czym pomagają samochody follow me - tłumaczy Natalia Vince, rzecznik prasowy Kraków Airport.
Maluch, który pojawił się na lotnisku w Balicach to jedyny w Polsce Fiat 126p w historycznym malowaniu Polskich Linii Lotniczych LOT. Właśnie tak wyglądały pojazdy, które dawniej pracowały na lotnikach.
- To jest samochód, który jest jednym z najgłośniejszych obecnie, ponieważ generuje hałas na poziomie 130 decybeli. W związku z tym nie porusza się on po cywilnych drogach, a do ruchu dopuszczony jest tylko na szczególnych zasadach - mówi Marcin Małysz, właściciel malucha.
Akcja odbyła się w 20. rocznicę zakończenia produkcji Fiata 126p w Polsce. Był to ukłon i podziękowanie dla tych samochodów za lata pomocy w działaniu lotniska.