Morskie Oko to najpopularniejsze miejsce w polskich Tatrach
Nie da się ukryć, że Morskie Oko to prawdziwa perła Podhala. Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego wylicza, że to miejsce, do którego najczęściej udają się goście, wychodząc w góry. Tuż za nim uplasował się Kasprowy Wierch, na który można wjechać kolejką oraz Dolina Kościeliska i Dolina Chochołowska. Morskie Oko przyciąga tłumy nie tylko dlatego, że wejście do niego jest łatwe. To właśnie tam działa także wzbudzający wiele kontrowersji transport konny. Turyści mogą dotrzeć do jeziora, w bryczce powożonej przez fiakrów.
Nimfy w Morskim Oku. Internauci się zachwycili, ale grzmią o mandacie
Ostatnio prawdziwy wiralem w Internecie stały się nagrania z udziałem nimf, które urządziły sobie wyjątkową sesję zdjęciową właśnie w Morskim Oku. Nagrania mogą naprawdę zachwycić — uchwycony w nich górski klimat, połączony z niezwykłym i magicznym wyglądem modelek sprawia, że trudno przejść obok nich obojętnie. Posty na TikToku wzbudziły słuszne zainteresowanie i zachwyt internautów, jednak wiele osób zaczęło wskazywać na poważny problem. Chodzi o to, że na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego istnieje bezwzględny zakaz wejścia do jezior. Z kolei na nagraniach możemy zobaczyć, że modelki były po kolana w wodzie.
W komentarzach pod nagraniem możemy przeczytać, że modelki wskazują, iż uzyskały pozwolenie na sesję zdjęciową od Tatrzańskiego Parku Narodowego i były na jego terenie legalnie. Na terenie parku faktycznie można wykupić możliwość przeprowadzenia sesji zdjęciowej. Należy zawczasu zgłosić to władzom TPN, uzgodnić z nimi termin i uiścić opłatę. Taka przyjemność będzie nas kosztowała 200 złotych. Niestety, modelki pozujące jako nimfy nie powinny wchodzić do jeziora. W regulaminie parku widnieje jasna informacja: "w trakcie wykonywania zdjęć nie zezwala się na zejście ze szlaku i użycie drona, zaś uczestnicy sesji mają obowiązek przestrzegania przepisów obowiązujących w parku". W tym kontekście możemy wywnioskować, że zakaz wejścia do jezior jest dalej w mocy, a za jego złamanie grozi mandat o wysokości nawet 1000 złotych.