Nowohucianie stworzyli mapę miejsc, które bezpowrotnie zniknęły z planu dzielnicy

2020-02-03 16:56

Miłośnicy Nowej Huty stworzyli rejestr miejsc, które zniknęły z mapy dzielnicy, a które na trwałe wpisały się w pamięć jej mieszkańców. "Było, a nie jest. Nowohucki rejestr sentymentalny" powstał w ramach projektu "Nowa Huta. Nasza mała ojczyzna".

To jedyna na świecie mapa z białymi plamami. Chodzi o to, by dotrzeć do tych warstw pamięci, gdzie zapisane są niezwykłe historie. Daria Bodziony opisała to jako historie prywatne, niemal intymne - mówi Małgorzata Szymczyk-Karnasiewicz, jedna z inicjatorek projektu.

Co znalazło się na mapie? Oprócz pomnika W.I. Lenina, który kroczył po al. Róż, mieszkańcy wskazali m.in. EMPIK na tejże arterii, dawny basen na os. Kolorowym czy płucoserce na terenie zakładów tytoniowych, z wmurowanym szczególnym kamieniem węgielnym. 

Ta antytytoniowa rzeźba była zrobiona na zamówienie zakładów tytoniowych. I Piotr Schneider, wespół z robotnikami gdy montowano płucoserce wmurował... półlitrówkę - wspomina Szymczyk-Karnasiewicz. 

Mieszkańcy Nowej Huty nie mają większego problemu z przywołaniem "znikniętych miejsc".

W Arkadii były dancingi. Od Komuny na pl. Centralnym była wielka księgarnia. A jakie kina były - mówią. 

Maciej Miezian z Muzeum Nowej Huty i autor pierwszego przewodnika po dzielnicy cieszy się, że znalazły się osoby kultywujące pamięć o Nowej Hucie, tym bardziej, że autorzy "Rejestru" bardzo mocno skupili się na szczegółach. 

Mapy nie można kupić.  Można za to otrzymać m.in. w punktach informacyjnych na terenie Nowej Huty, m.in. w Stowarzyszeniu CENTRUM B7. Dostępna jest również w wersji elektronicznej na facebookowym profilu Fundacji Fundusz Partnerstwa. Uzupełnieniem mapy jest "Ekoprzewodnik po Nowej Hucie", w którym eksperci zaprezentowali kilka wariantów wycieczek i spacerów dla osób poszukujących kontaktu z naturą.

Nowohucianie stworzyli mapę miejsc, które bezpowrotnie zniknęły z planu dzielnicy. Posłuchaj materiały Kuby Kusego: