Roztopy, lawinowa "jedynka" i zamarzające stawy. Tatrzański Park Narodowy ostrzega turystów
Obecne warunki w Tatrach nalezą do bardzo trudnych. W górach zalega dużo śniegu, który pod wpływem dodatniej temperatury zaczął ostatnio topnieć, przez co na szlakach jest mokro i bardzo ślisko. Taka sytuacja wymaga dobrej znajomości gór i zimowej turystyki górskiej oraz odpowiedniego przygotowania i sprzętu. Przyrodnicy apelują o niewchodzenie na zamarzającą taflę jezior, która jest cienka i łatwo może się załamać. Niestety, dotychczas turyści i turystki nie wykazali się zdrowym rozsądkiem, a do sieci trafiły liczna nagrania, na których możemy zobaczyć, jak wchodzą na lód z małymi dziećmi. W odpowiedzi na te sytuacje ratownicy TOPR wraz z wojskiem przeprowadzili imponujące ćwiczenia z ratowanie ludzi z zamarzniętego jeziora.
— Zalegający na szlakach śnieg, jest w większości twardy i zmrożony. W wielu miejscach występują oblodzenia i jest bardzo ślisko. Po południu, zwłaszcza w miejscach nasłonecznionych, robi się mokro i pojawia się błoto. Poruszając się w wyższych partiach Tatr, wymagana jest umiejętność oceny lokalnego zagrożenia lawinowego oraz właściwego doboru trasy. Konieczne jest posiadanie odpowiedniego sprzętu zimowego (raki, czekan, kask, lawinowe ABC) oraz umiejętność posługiwania się nim. W niższych partiach Tatr, pomocne będą raczki i kijki. Lód na tatrzańskich stawach jest bardzo cienki — apelujemy, aby na nie nie wchodzić, ponieważ może się załamać — przekazał Tatrzański Park Narodowy w komunikacie turystycznym.
Turyści w Tatrach Słowackich pojechali rowerem po... zamarzniętym jeziorze
Wygląda na to, że dwóch turystów po słowackiej stronie Tatr postanowiło ignorancję zakazu wchodzenia na zamarznięte jeziora w górach przenieść na zupełnie nowy poziom. Do sieci trafiło nagranie, na którym możemy zobaczyć, jak dwóch turystów jeździło na rowerach po... tafli Szczyrbskiego Jeziora w Słowacji. Tymczasem odwilż mamy nie tylko po naszej stronie gór, ale i u naszych sąsiadów. W związku z tym takie zachowanie jest skrajnie niebezpieczne.
Wchodzenie na zamarznięte jezioro w Tatrach. Kiedy jest to bezpieczne?
W Tatrach jest długa tradycja poruszania się po zamarzniętych stawach. Zima na Podhalu jest ciężka i surowa, przez co lód na górskich stawach sezonowo robi się tak gruby, że poruszanie się po nim staje się bezpieczne. Obecnie, kiedy jeszcze mamy kalendarzową jesień i początek stycznia, jest zwyczajnie za wcześnie. Warstwa lody jest zbyt cienka, a roztopy dodatkowo ją zmniejszają. O tym, kiedy bezpiecznie jest poruszać się w Tatrach po zamarzniętym stawie, pisał m.in. Tatromaniak.
— Spacerowanie po zamarzniętym Morskim Oku nie jest niczym złym, ale...NIE TERAZ! Są okresy w zimie, kiedy lód jest odpowiednio gruby, a przez środek jeziora śmigają bezpiecznie nie tylko turyści, ale i doświadczeni przewodnicy czy TOPR-owcy. Na pewno nie jest to jednak okres na początku grudnia... Tatrzańskie stawy są obecnie na początkowym etapie swojego zamarzania. Są momenty, kiedy mamy lekko dodatnie temperatury, czyli...lód topnieje. I teraz tak: jak wejdziecie na taki lód metr od brzegu, w razie pęknięcia zamoczycie sobie buty i spodnie. Jak wydarzy się to dalej, bliżej środka jeziora, może być bardzo nieciekawie. [...] Biorąc pod uwagę to, jak szybko się wychłodzicie i utoniecie, najprawdopodobniej na ratunek będzie za późno — przekazał Tatromaniak na Facebooku.
To jedne z najkrótszych szlaków w Tatrach. Idealnie sprawdzą się na zimowy spacer w górach:
