Odwilż w Tatrach. Śniegu w górach jest coraz mniej
Zima w tym roku w Tatrach jest stosunkowo słaba. Obecnie w górach mamy dodatnie temperatury, co nie jest złym znakiem dla osób, które wkrótce rozpoczną swój turnus ferii zimowych. Na Hali Gąsienicowej mamy niemal 5 st. C na plusie. Ponadto jest także stosunkowo niewiele jest śniegu. Pokrywa na Kasprowym Wierchu to zaledwie 71 cm, a w Dolinie Pięciu Stawów Polskich 87 cm. To bardzo słabo jak na warunki podhalańskiej zimy. Dodatkowo turyści, którzy planują wyjście na szlak, muszą przygotować się na porywisty wiatr o sile do 120 km/h. Istnieje obawa, że śnieg w Tatrach zginie jeszcze w trakcie lutego.
— Koniec stycznia ma przynieść nam odwilż. Według niektórych prognoz ta temperatura w Zakopanem może sięgnąć nawet ośmiu stopni na plusie i ta sytuacja w najbliższych dniach się utrzyma. Dodatkowo problemem będzie silmy wiatr. Od poniedziałku te porywy będą sięgać nawet do 120 km/h. Ma być to oczywiście wiatr halny. Ta odwilż sięgnie najwyższych szczytów. W porównaniu z poprzednim rokiem to w zeszłym roku było nieco lepiej, jeśli chodzi o pokrywę śnieżną, bo teraz możemy powiedzieć, że tego śniegu jest bardzo mało. Na Kasprowym zaledwie 71 cm, mniej niż metr mamy w Dolinie Pięciu Stawów, ale to są te najwyższe wartości — powiedział nam Tomasz Zając z Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Odwilż w Tatrach. Jak topniejący śnieg wpłynie na pobyt turystów na ferie zimowe?
Problem potężnego ocieplenia w Tatrach dotknie przede wszystkim osoby, które dopiero będą rozpoczynać swoje turnusy ferii zimowych. W najbliższych dniach temperatura wzrośnie na tyle, że śnieg zacznie topnieć, co nie tylko jest złą wiadomością dla tych, którzy planują poszusować na nartach i snowboardzie, ale także tych, którzy planują wyjście na szlak. Jak wskazuje w rozmowie z nami Tomasz Zając, odwilż w Tatrach oznacza, że śnieg może zamienić się w lód, a do podjęcia wędrówki niezbędny będzie odpowiedni sprzęt w postaci kijków i raczków. Mimo to warunki do uprawiania turystyki górskiej są dobre.
— W dolinach będzie bardzo ślisko. Zawsze przy odwilży jak mamy jakąś pokrywę śnieżną, to to wszystko zamienia się w lód. Tutaj mam takie zalecenie, że jeśli wybieramy się nad Morskie Oko, do Doliny Kościeliskiej, do Doliny Chochołowskiej, to raczki, kijki powinniśmy mieć ze sobą. Im wyżej się wybieramy, tym po bardziej profesjonalny sprzęt powinniśmy sięgnąć. Raki, czekan, lawinowe ABC to podstawa. Wciąż mamy ogłoszony pierwszy stopień zagrożenia lawinowego w Tatrach. Te śniegi są dosyć stabilne, natomiast w miejscach położonych wyżej mogą pojawić się nawiane poduszki i zaspy, a wejście w nie może spowodować lawinę. Generalnie warunki na takie zwykłe wędrówki powinny być bardzo dobre. Może poza tymi najwyższymi szczytami, gdzie prognozowany jest silny wiatr — dodał Tomasz Zając.