Fala upałów pojawiła się w Polsce w piątek, 24 czerwca. Temperatury w zachodniej części kraju mocno zbliżyły się do 30 stopni Celsjusza. W sobotę i w niedzielę, gorące masy powietrza objęły już całą Polskę. Na termometrach zobaczyliśmy już ponad 30 kresek. Niestety w najbliższych dniach nie ma co liczyć na chłodniejsze masy powietrza. Synoptycy IMGW już biją na alarm!
Kolejna fala upałów napłynie do nas z zachodniej części Europy. Co więcej, nie będzie ona przesuwać się na wschód, a "zawiśnie" nad Polską. W całym kraju będzie bardzo gorąco. W poniedziałek możemy spodziewać się 27-29 st. C na wschodzie, 30-32 st. C w centrum oraz 33-34 st. C na zachodzie. We wtorek w przeważającej części kraju na termometrach zobaczymy od 29 do 33 kresek. Chłodniej jedynie zrobi się na Pomorzu oraz na Dolnym Śląsku - od 22 od 27 st. C.
To jednak nie koniec. Apogeum gorąca czeka nas w drugiej części przyszłego tygodnia. Praktycznie w całym kraju możemy spodziewać się upałów powyżej 30 stopni Celsjusza. W niektórych częściach Polski możemy spodziewać się nawet 35-37 st. C. Gorąco będzie także w nocy. Temperatura nie powinna spadać poniżej 20 st. C. Upały to nie wszystko - popołudniami i wieczorami mogą przechodzić burze. Towarzyszyć im będzie silny wiatr, intensywne opady deszczu, a nawet grad.
Synoptycy IMGW już biją na alarm. Na środę i czwartek wydali już alerty trzeciego stopnia ostrzegające przed upałami. Obejmą one praktycznie całą Polskę! Jedynie na północy i na Dolnym Śląsku obowiązywać będą ostrzeżenie drugiego stopnia.
Kiedy choć trochę odetchniemy od upałów? Chłodniej może zrobić się dopiero w weekend. Pojawi się też więcej chmur i może więcej popadać. Jednak w południowej i południowo-wschodniej Polsce temperatura nadal może oscylować w granicach 30 st. C.