Beskidzkie

i

Autor: Zrzut ekranu, Beskidzkie, Facebook

Wiadomości z regionu

Paluszki z Małopolski wróciły po pożarze. „Dziękujemy, że czekaliście”

2025-04-22 11:48

W lipcu ubiegłego roku cała Polska usłyszała o Paluszkach Beskidzkich produkowanych w Małopolsce. Wówczas w miejscowości Malec w powiecie oświęcimskim doszło do pożaru hal należących do przedsiębiorstwa Aksam. Prezes Adam Klęczar po zdarzeniu zapowiedział, że nie zwolni pracowników, a klienci masowo ruszyli do sklepów, aby wspierać przedsiębiorstwo. Teraz kultowe paluszki serowo-cebulowe wracają na sklepowe półki z wdzięcznym opakowaniem „Dziękujemy, że czekaliście”.

Małopolska. Beskidzkie wracają na sklepowe półki z flagowym produktem

Paluszki Beskidzkie to produkt pochodzący z Małopolski, wytwarzany przez przedsiębiorstwo Aksam, o którym usłyszała cała Polska. W lipcu ubiegłego roku w miejscowości Malec doszło do pożaru, w wyniku czego spłonęły hale produkcyjne firmy. Serca pracowników i klientów podbił wówczas prezes Aksam Adam Klęczar, który zapowiedział, że nie zwolni żadnego pracownika. Wówczas Polacy masowo ruszyli do sklepów i kupowali Paluszki Beskidzkie, wspierając przedsiębiorstwo. Zaledwie miesiąc po pożarze wznowiono produkcję. Jak ustalono, prawdopodobną przyczyną pożaru było wyładowanie atmosferyczne.

Wspomniany pożar uniemożliwił firmie Aksam produkcje części asortymentu, w tym flagowego produktu – paluszków serowo-cebulowych. Te jednak wracają na sklepowe półki.

Towar powoli pojawia się na półkach. Produkcję wznowiliśmy trzy tygodnie temu. Paluszki serowo-cebulowe można już zakupić. Chcielibyśmy bardzo podziękować, że tak długo czekaliście – powiedział prezes Aksam Adam Klęczar.

Flagowy produkt, czyli paluszki serowo-cebulowe wróciły na półki w specjalnym, wdzięcznym opakowaniu, na którym widnieje napis: „Dziękujemy, że czekaliście”.

Kraków Radio ESKA Google News

Na reakcję klientów nie trzeba było długo czekać. Udostępniony na Facebooku post polubiło 47 tys. osób. Zamieszczono także prawie 2 tys. komentarzy.

„Takich ludzi jak pan się ceni, mimo tragedii, jaka pana spotkała nie zwolnił pan pracowników. Będę nadal kupować wasze paluszki. Są pyszne, a w szczególności paluchy z sezamem”, „Moje ulubione paluszki! Cieszę się, że udało się stanąć wam na nogach po zeszłorocznej tragedii. Wszystkiego dobrego”, „Nigdy nie kupowałem tych produktów do czasu, kiedy usłyszałem w internecie, że chcą odbudować firmę i nie chcą zwalniać pracowników. Wtedy zacząłem kupować wasze produkty. Szacun dla właściciela. Wesołych” – brzmią komentarze internautów.

Emaus 2025 w Krakowie. Po raz ostatni małopolski odpust odbył się przy Błoniach

Podsumowanie pontyfikatu papieża Franciszka