Do wspomnianej sytuacji doszło w sobotę, 22 sierpnia. Centrala Tatrzańskiego Parku Narodowego otrzymała zgłoszenie od jednego z turystów, że w rejonie Suchej Przełęczy śpi mężczyzna, od którego czuć alkohol. Na miejsce udali się ratownicy górscy. Ci potwierdzili, że z pijanym mężczyzną kontakt jest mocno utrudniony. Co więcej, był on także agresywny wobec ratowników, którzy chcieli mu pomóc.
Ostatecznie ten mężczyzna został sprowadzony do Kuźnic, gdzie czekali już na niego policjanci. Z uwagi na to, że turysta nie był w stanie już sam funkcjonować, policjanci zatrzymali go do wytrzeźwienia. Oczywiście mężczyzna musi liczyć się z kosztami, wizyty w zakopiańskiej jednostce policji. To jest koszt blisko 200 zł - mówi asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy zakopiańskiej policji.
To jednak jeszcze nie wszystko. Zachowaniu mężczyzny przyjrzy się także straż Tatrzańskiego Parku Narodowego. Jeśli okaże się, że pijany turysta przebywał w Tatrach po zmroku albo zszedł ze szlaku, zostanie dodatkowo ukarany mandatem karnym.