Bohaterem Wisły był bramkarz Mateusz Lis, który w 67. minucie obronił rzut karny, który wykonywał Sergiu Hanca.
W początkowej fazie to Wisła była częściej przy piłce, ale potrafiliśmy wyjść dobrze do kontrataków i dograć. Tyle, że w tej pierwszej połowie było zbyt nerwowo. Za dużo też popełniliśmy prostych błędów. W drugą połowę weszliśmy już jednak bardzo dobrze. Były sytuacje, żeby wygrać. Niewykorzystany rzut karny - to boli, ale taka jest piłka i ona uczy pokory. I taką dostaliśmy lekcję - mówił na pomeczowej konferencji trener Cracovii Michał Probierz.
Piłkarze Wisły i Cracovii nie przyzwyczaili swoich kibiców do bezbramkowych remisów w derbach. Ostatni taki w ekstraklasie przydarzył się prawie 14 lat temu - 13 maja 2007 roku.
Zagraliśmy dobre spotkanie, mądrze taktycznie. Często rozgrywaliśmy atak pozycyjny, nasi dwaj defensywni pomocnicy dobrze ustawiali się w środku pola. Mamy natomiast ogromny problem ze skutecznością. Z gry wygląda to stosunkowo dobrze, natomiast nie jesteśmy w stanie wejść w pole karne rywala. Poza tym mieliśmy 10 rzutów rożnych i niewiele z tego wynikało. To problem, z którym się borykamy. Oddaliśmy 11 strzałów, a tylko dwa z nich były celne. Gdybyśmy stracili bramkę z rzutu karnego, to prawdopodobnie mielibyśmy ogromny kłopot, żeby nie przegrać, a tak - wywalczyliśmy punkt. Jeśli nie da się wygrać, to ważne jest, żeby nie przegrać. Dlatego ten punkt jest bardzo cenny w walce o utrzymanie - powiedział po meczu trener Wisły Peter Hyballa.
Wisła ma 29 punktów i jest na 13. pozycji, Cracovia ma o jeden punkt mniej i jest 14.