Millenialsi pokochali tosty z awokado. Zetki idą o krok dalej
Tost z awokado i latte na mleku sojowym do niedawna stanowiły pewnego rodzaju symbol wielkomiejskich millenialsów, pogardliwie im przypisany przez starsze pokolenia, które nie do końca rozumiały fenomen tego przysmaku. Przysmak obecnych 30-latków uznawany jest za kontrowersyjny ze względu na problemy, które powoduje jego uprawa. Plantacje awokado doprowadzają do wylesiania lasów, a w ich produkcje zaangażowane są nawet kartele narkotykowe. Można by się spodziewać, że młodsze, bardziej świadome pokolenie, zrezygnuje z problematycznego jedzenia. I o ile nie interesuje ich ten wyjątkowy owoc, "zetki" upatrzyły sobie nowy, niezwykle luksusowy produkt.
Kawior to nowy przysmak pokolenia Z
Nie tylko z awokado, trufle czy owoce morza. Najnowszym przysmakiem "zetek" stał się kawior. Okazuje się, że młodzi coraz chętniej sięgają po ten specyficzny przysmak i to nie tylko na imprezach, ale także w domu, dodając go do różnych potraw. Widać to głównie na TikToku, gdzie młodzi dorośli pokazują piękne jedzenie z dodatkiem kawioru. Na nagraniach można jednak zobaczyć, że pokolenie Z potrafi się bawić jedzeniem i nie podchodzi do niego z przesadnym nadęciem. Popularna między innymi stała się metoda caviar bumps, wedle której ikrę zjada się bezpośrednio z dłoni, gdzie kładzie się ją na dłoni, tak jak sól przed wypiciem tequili.
Dlaczego "zetki" zajadają się kawiorem?
Chociaż "zetki" nie stronią od wytwornego i luksusowego jedzenia, co widać po nagraniach publikowanych przez nie w mediach społecznościowych, coraz rzadziej piją przy tym alkohol. Chociaż kawior najczęściej podaje się z szampanem bądź wódką, napoje wyskokowe zwykle nie idą z nim w parze u pokolenia Z. Skąd więc wśród nich popularność tak specyficznego dania? Trudno wskazać jeden konkretny powód. Eksperci uważają jednak, że ma to związek z miłością młodych do wszystkiego, co jest uznawane za vintage. W Polsce za czasów PRL-u kawior stanowił jedną z najbardziej luksusowych przekąsek.