Kraków. Policjant miał prosić nastolatki o zdjęcia gołych stóp
Jak poinformowała Wirtualna Polska, początek tej sprawy sięga jeszcze 2019 roku. Kobieta kierująca organizacją samorządową w jednej z małopolskich miejscowości poznała policjanta - Łukasza. Po jakimś czasie, miał ją poprosić o przesłanie zdjęcia stóp z pomalowanymi paznokciami. "Zależało mu, aby był to kolor granatowy. Tłumaczył, że chciał użyć takiego do pomalowania felg w samochodzie" - cytuje WP. Potem pojawiła się kolejna taka prośba. Kobieta zwierzyła się z tego koleżance z organizacji a wtedy okazało się, że nie była ona jedyną, do której policjant kierował takie prośby. Co więcej, miał on korespondować w taki sposób również z nieletnimi, nastoletnimi wolontariuszkami.
Polecany artykuł:
Na tym sprawa się nie kończy. Otóż policjant miał używać do wymiany wiadomości z dziewczynkami fałszywych kont (w tym podszywać się pod studenta podologii, który potrzebuje materiału zdjęciowego do pracy magisterskiej), namawiać do wystąpienia boso w sesji fotograficznej, a także proponować zarobek za zdjęcia. Miał wysłać dziewczynom film instruktażowy, na którym jakaś kobieta oblizuje swoje stopy. Nastolatki miały również wszystko utrzymywać w tajemnicy przed swoimi rodzicami i innymi dorosłymi. Jak informuje Wirtualna Polska, w chwili nawiązywania kontaktu przez policjanta, jedna z dziewcząt miała 13 lat.
Sprawa trafiła do prokuratury, która odmówiła wszczęcia śledztwa. Bezpośredni przełożeni policjanta o niczym nie wiedzieli - pisze WP.
Postanowiliśmy zweryfikować te informacje. Skierowaliśmy zapytanie do rzecznika Prokuratury Okręgowej w Krakowie i czekamy na odpowiedź, którą - gdy tylko nadejdzie - znajdziecie w tym materiale. Skontaktowaliśmy się także z Komendą Wojewódzką Policji w Krakowie. Dowiedzieliśmy się, że opisywany funkcjonariusz pracuje w krakowskiej jednostce.
- Mamy takiego funkcjonariusza. Prokuratura badała sprawę, ale nie dopatrzyła się przestępstwa i umorzyła sprawę. Przełożony funkcjonariusza nie miał żadnych informacji o tych rzekomych czynach, ani też zgłoszenia, w związku z tym myśmy tego nie badali, jako policja. Prokuratura zakończyła postępowanie, a my nie dostaliśmy kopii dokumentacji - powiedział nam mł. insp. Sebastian Gleń z KWP w Krakowie.