Polka wyjechała do Bali pięć lat temu. Pokochała tamtejszą dzikość i... seks
Katarzyna Pieluszka postanowiła napisać książkę "Bali Tinder. Wolność i relacje". Kobieta opisuje w niej swoje przygody seksualne, których doznała po przeprowadzce na Bali. Pieluszka przyznaje, że zdecydowała się na taki tryb życia głównie z uwagi na wiele miłosnych rozczarowań. Dziewczyna mimo mnóstwa erotycznych przygód, nigdy nie została skrzywdzona przez żadnego z tamtejszych mężczyzn i przyznaje, że znajomości z nimi są dla niej mocno podniecające.
Gdybym się bała, to nigdy nie wyjechałabym z Polski. Tak naprawdę nawet idąc ulicą, może spaść ci dachówka na głowę. Ryzyko jest warte zabawy. Wybieram pełnię życia. Na Bali wystarczy, że przejdziesz się ulicą. Wcale nie trzeba nie wiadomo jak się starać, wystarczy uśmiech. Faceci nie lecą na wygląd, tylko na energię - mówi kobieta w rozmowie z "Ofemininem".
Pieluszka podkreśla, że na Bali nie musi korzystać z Tindera, a tamtejsze życie mocno różni się od tego, które zna z Polski. Pisarka ma nawet swój własny ranking partnerów z danych krajów. Pieluszka podkreśla, że najlepiej współżyło jej się z Australijczykami. Wysoko ocenia też Francuzów. Gani za to Włochów, którzy według niej są za bardzo uczuciowi. Łącznie Pieluszka spała już z mężczyznami z ponad dwudziestu krajów, jednak nie jest w stanie podliczyć liczby wszystkich kochanków w życiu.
Książka Pieluszki wywołała poruszenie w Polsce
Książka Katarzyny Pieluszki wywołała spory hejt w Polsce. Internauci byli oburzeni, że kobieta prowadzi tak rozrywkowy tryb życia. Pisarka nie ukrywała zaskoczenia z powodu obelżywych komentarzy, jednak po czasie postanowiła się nimi nie przejmować. Aktualnie przebywa w Polsce, jednak za kilka tygodni ponownie wraca na Bali. I jak sama mówi - zamierza nadal brać z życia garściami.