Małopolanie wykazali się ogromnym zaangażowaniem i gotowością do działania, włączając się w szereg przedsięwzięć związanych z opieką nad uchodźcami wojennymi z Ukrainy. Widzimy to od pierwszych dni kryzysu. W sobotę pokazaliśmy też, że nie tylko chcemy nieść pomoc, ale też lepiej poznać naszych przyjaciół z Ukrainy – ich kulturę i kuchnię. Poprzez takie inicjatywy umacniają się mosty solidarności pomiędzy Polską a Ukrainą – mówił wojewoda małopolski Łukasz Kmita o akcji „Pomagamy Ukrainie ze smakiem”.
Wiele potraw przygotowano w stołówce Uniwersytetu Rolniczego, a robiły je Ukrainki które po wybuchu wojny przyjechały do Krakowa. Przygotowano łącznie około 8 tysięcy pierogów z serem i ziemniakami, do tego ponad 400 litrów barszczu ukraińskiego. Były też żeberka z kapustą i sałatka na bazie czerwonych buraków. Chętnych do poznania ukraińskiej kuchni i pomocy uchodźcom nie brakowało.
Nie jadłam jeszcze takich pierogów, nie są ani na słodko ani na słono, pyszne. Chcieliśmy przyjść, wrzucić datek do puszki i w ten sposób pomóc Ukrainie - mówiła jedna z uczestniczek wydarzenia.
Jestem przerażona tym co się dzieje w Ukrainie. Staramy się pomagać jak tylko możemy. W ten sposób też możemy się solidaryzować z uchodźcami.
Oprócz kuchni była też muzyka. Na scenie pojawiły się zespoły Akademii Górniczo Hutniczej i Uniwersytetu Rolniczego.