Portugalia. Wino popłynęło rwącym strumieniem przez ulicę miasteczka Anadia
Powodzie i podtopienia nie są nowością dla mieszkańców wielu europejskich miast, jednak sytuacja, która miała miejsce w Portugalii wykracza poza wszelkie wyobrażenia na ten temat. Anadia to niewielka miejscowość, położona w centralnej części kraju zaledwie 35 kilometrów od wybrzeża Oceanu Atlantyckiego. W niedzielę, 10 września okołogodziny 10 rano mieszkańcy Anadii przeżyli prawdziwy szok, kiedy ulicami sennej miejscowości popłynęło rwącym strumieniem... wino.
Rzeka wina stworzyła zagrożenie katastrofy ekologicznej
W mediach społecznościowych pojawiły się nagrania z tej nietypowej klęski żywiołowej. Możemy na nich zobaczyć, jak wielki, rwący, czerwony strumień płynie między domami. Wina jest tak dużo, że pieni się uderzając o napotkane przedmioty. Na miejsce wezwano straż pożarną. Służby szybko ustaliły, że ten apokaliptyczny widok został spowodowany przez pękniecie dwóch ogromnych zbiorników w lokalnej destylarni wina "Levira". Burmistrz Anadii w rozmowie z mediami przyznał, że ten nietypowy problem jest poważny nie tylko dla mieszkańców, ale również dla środowiska. Na szczęście zareagowano w porę i udało się tego uniknąć.
— Naszym głównym zmartwieniem było to, aby wino nie przedostało się do rzeki Cértima i nie spowodowało katastrofy ekologicznej — powiedział zastępca burmistrza Anadii, Jorge Sampaio
Destylarnia wina wzięła odpowiedzialność za katastrofę w Anadii
Przedstawiciele destylarni "Levira" po katastrofie spowodowanej pęknięciem zbiorników z winem, wystosowali oświadczenie, w którym ubolewają, że z ich winy doszło do takiej sytuacji. Firma zadeklarowała, że podejmie się sprzątania szkód wyrządzonych przez powódź wina i wypłacą mieszkańcom miasteczka odszkodowania za wszelkie poniesione straty.
— Mimo że zdarzenie nie spowodowało żadnych obrażeń, pragniemy wyrazić szczere zaniepokojenie wyrządzonymi szkodami. (...) Bierzemy na siebie pełną odpowiedzialność za koszty związane ze sprzątaniem i naprawą szkód. Zależy nam na jak najszybszym rozwiązaniu tej sytuacji — przekazał zarząd firmy w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.