Sprawne działania policji. Dwóch szantażystów Buddy w areszcie
15 maja na kanale Budda.TV pojawił się film zatytułowany "Jestem szantażowany". Youtuber poinformował w nim swoich widzów o tym, że od kilku miesięcy zmaga się z nękaniem, groźbami i próbą wyłudzenia pieniędzy:
Od kilku miesięcy (...) zabijana jest we mnie cząsteczka tego autentycznego podniecania się motoryzacją. (...) zaczęło się dziać to o czym chce Wam opowiedzieć, a chodzi o tysiące gróźb, szantaże, próby wyłudzenia, telefony, nachodzenie nas w miejscach, w których bywamy na co dzień, i zorganizowane jednostki, które w dobie dzisiejszych możliwości mają bardzo szeroki wachlarz do falsyfikacji dowodów w postaci rozmów, screenów, zdjęć i tak dalej. (...) Naprawdę ostatnie miesiące to ciągłe nękanie mnie przez kilka, kilkanaście nawet osób i ciągłe sugerowanie, że bez zapłaty nie dadzą spokoju - mówił Budda.
Youtuber dodał, że sprawa została zgłoszona zarówno na policję, jak i na prokuraturę. Jeszcze w tym samym miesiącu pojawiła się informacja o zatrzymaniu 34-letniego mężczyzny, który decyzją sądu został tymczasowo aresztowany na 2 miesiące. Kilka dni temu na oficjalnej stronie Komendy Rejonowej Policji Bemowo-Wola pojawił się komunikat o ujęciu kolejnego podejrzanego. We wzmiance nie zostały podane dane Buddy (który nazywa się Kamil Labudda), ale podane szczegóły sprawy jednoznacznie wskazują, że chodzi o szantaż popularnego youtubera. Drugim zatrzymanym jest 39-letni mężczyzna:
Kilka dni temu w ramach współpracy policjantów z Woli z policjantami z Wydziału Poszukiwań i Identyfikacji Osób KWP w Kielcach doszło do zatrzymania drugiego mężczyzny w wieku 39 lat podejrzanego o działanie wspólnie i w porozumieniu z pierwszym podejrzanym. Mężczyzna został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Wola w Warszawie, gdzie usłyszał zarzut usiłowania wymuszenia rozbójniczego. Na wniosek prokuratora decyzją sądu podejrzany został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Za to przestępstwo grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności - głosi komunikat.
Nie tylko stracone nerwy. Budda o konsekwencjach szantażu
W maju Budda był gościem programu Filipa Nowobilskiego "Duży w Maluchu". Zapytany wówczas o straty finansowe, jakie poniósł z uwagi na zmniejszenie swojej aktywności zawodowej z powodu szantażu, podał zawrotną kwotę 5 milionów złotych:
Gdybym miał wycenić, mam rzucić orientacyjną kwotą. Moim zdaniem pięć mln zł. Ja uważam, że na całej tej sytuacji trwającej od X miesięcy i jej następstwach w postaci utraty jakichś tam wizerunkowych i tak dalej, uważam, że gdybym miał to wycenić i powiedzieć, ile to jest, to powiedziałbym pięć mln zł. Przy skali działań, które na chwilę obecną reprezentujemy u nas na kanale - mówił Budda.
Biorąc pod uwagę, że od wyemitowania rozmowy minął już ponad miesiąc, można przypuszczać, że dziś youtuber podałby znacznie wyższą sumę.