"Solidarność Walczy". Tak nazywa się film dokumentalny, który opowie nieznane historie z życia nowohuckich opozycjonistów. Jego reżyserem jest krakowski jazzman Marcin Bzyk, który debiutuje w roli filmowca. Jak podkreśla, temat nowohuckiej Solidarności jest znany głównie ze strajku w Kombinacie w 1988 roku, a to o wiele za mało.
Powstały dokumenty chociażby opowiadające o strajku na "Zgniataczu", bo Walcownia "Zgniatacz" w Nowej Hucie to było swoiste epicentrum strajkowe więc ten okres jest dość dobrze udokumentowany. Natomiast nikt nie mówił o tym co się stało dalej. Jakie były losy tych bohaterów, którzy strajkowali - mówi Marcin Bzyk.
Zryw solidarnościowy zainteresował Marcina Bzyka z dwóch powodów. Po pierwsze, bo to jeden z niewielu polskich zrywów narodowych, który się udał. Po drugie, bo postawy takich opozycjonistów jak Stanisław Handzlik warto zdaniem reżysera filmu przekazywać dalej.
Podczas rozmów już do filmu jak zadałem mu pytanie "na ile oceniałeś szanse powodzenia tego zrywu solidarnościowego" to mi powiedział, że to było dwadzieścia procent. Wiedział, że jest duże prawdopodobieństwo, że się nie uda, ale mimo to uważał, że ta walka o wolność jest istotna i należy do niej przystąpić - mówi.
Film będzie podzielony na trzy części. Każda będzie trwała około pół godziny. Premiera pierwszej części filmu z trzech jest zaplanowana na 29 lutego.