"Miś" z Zakopanego z kolejnymi problemami. Mężczyzna musi stawić się w sądzie
Mężczyzna przebierający się za misia w Zakopanem "zdobył" popularność głównie dzięki nagraniu aktorki Hannu Turnau, która 2 marca opublikowała na Instagramie relację z Zakopanego. Na filmiku widać jak przebieraniec domaga się od kobiety pieniędzy za to, że jest obecny na jej filmie. "Halo, nie ma tak. Chcecie to sobie zapłaćcie 20 zł i nie ma sprawy" - mówił mężczyzna. Nagranie odbiło się szerokim echiem w internecie, a straż miejska postanowiła poważniej zająć się sprawą misia z Zakopanego.
Straż miejska po nagraniu zaczęła regularniej kontrolować działalność przebierańca i systematycznie karała go mandatami. W ostatnim czasie miś z Zakopanego udzielił wywiadu, w którym przyznał, że w najbliższym czasie musi stawić się na przesłuchaniu w sądzie rejonowym w Zakopanem.
Przebieraniec nie rozumie, dlaczego musi stawić się na przesłuchaniu
Straż miejska mówi, że zrobi mi wniosek do sądu tylko dlatego, że mam prawa nabyte, których mi oni odmówią. Nawet jest takie prawo jak zasiedzenie, bo ja jestem tu przed jeszcze całym systemem, który był tutaj ustanowiony jako Park Kulturowy, stałem wcześniej, więc do tej pory to jest ponad piętnaście lat jak tutaj jestem, więc to jest zasiedzenie. Więc też nie powinni mi kary robić. Ale że to jest politycznie zrobione, więc misio musi się zgłosić w środę na przesłuchanie o wniosek do Sądu Rejonowego w Zakopanem - podkreślił mężczyzna na nagraniu.