Spis treści
- Nielegalne budki pod skocznią narciarską w Zakopanem
- Budka pod skocznią narciarską w Zakopanem powalona przez halny
- Burmistrz Zakopanego reaguje na samowolę budowlaną przy skoczni narciarskiej
Nielegalne budki pod skocznią narciarską w Zakopanem
Rejon pod skocznią narciarską w Zakopanem stał się przedmiotem nielegalnych działań inwestora. Chodzi o ulice Bronisława Czecha i Józefa Piłsudskiego, jedne z najpopularniejszych miejsc, zwłaszcza kiedy w mieście odbywają się konkursy skoków narciarskich. W związku z dużym natężeniem turystów i turystek, w tym miejscu zaczęły pojawiać się nielegalne budki, gdzie można zakupić pamiątki i jedzenie. Niektóre z nich są naprawdę potężnymi konstrukcjami — bywają dwupoziomowe, a nawet posiadają podpiwniczenie. Według prawa żadna z nich nie może jednak znajdować się w tym miejscu.
— Teren pod skocznią nie jest przeznaczony pod budowę straganów handlowych. Dotyczy to obu tych ulic. Zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego dla tej części miasta, na ul. Bronisława Czecha od strony południowej, czyli od strony Tatrzańskiego Parku Narodowego dopuszczone są jedynie obiekty z infrastrukturą narciarską, sportową. Tereny po drugiej stronie drogi, zarówno przy ul. Bronisława Czecha i Piłsudskiego to według planów tereny zielone — powiedziała nam Marta Gratkowska z biura planowania przestrzennego urzędu miasta w Zakopanem. — Cały obszar został zabudowany w dużej mierze nielegalnie. Były już próby blokowanie tego handlu i budowania ogrodzeń. Natomiast miasto oprócz składania zawiadomień do odpowiednich organów, to nie bardzo ma pole do działania. W danym momencie oczywiście, ponieważ przyszłościowo należy zastanowić się nad tym, czy nie wydzielić kawałku planu zagospodarowania przestrzennego i na tych ulicach, gdzie ten handel pączkuje, spróbować to uregulować — dodał burmistrza Zakopanego, Łukasz Filipowicz.
Budka pod skocznią narciarską w Zakopanem powalona przez halny
O samowolach budowlanych pod skocznią narciarską w Zakopanem zrobiło się głośno, kiedy w grudniu 2024 wiatr halny powalił jedną z takich budek. Wówczas okazało się, że obiekt został już przez odpowiednie organy przeznaczony do rozebrania. Niestety inwestor postanowił wybudować w tym miejscu kolejną, nielegalną budkę. Nowy obiekt ma być bardziej wytrzymały i powstaje na solidnych, betonowych fundamentach, a w związku z tym, że jest to zupełnie inna budowla, cały proces sądowy trzeba będzie powtórzyć od nowa.
— Pawilon handlowy, tzw. tymczasowy obiekt budowlany, na to inwestor otrzymał decyzję rozbiórkową, wydaną przez organ pierwszej instancji. Ta decyzja została utrzymana przez organ drugiej instancji. Inwestor złożył skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który utrzymał decyzję i następnie złożył skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego i sąd potwierdził prawidłowość działania, czyli, że ten pawilon podlega rozbiórce — powiedział nam Jan Kęsek z Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego w Zakopanem. — W okresie, kiedy procedowana była sprawa w sądach administracyjnych, wiatr halny zniszczył ten obiekt. Dopiero w zeszłym tygodniu wróciły akta sprawy, celem podjęcia egzekucji, ale okazało się, że inwestor buduje tam nowy obiekt, w stosunku do którego będzie przeprowadzane nowe postępowanie administracyjne — dodał.

Burmistrz Zakopanego reaguje na samowolę budowlaną przy skoczni narciarskiej
W rozmowie z nami burmistrz Zakopanego nie ukrywa, że zgłoszenia od mieszkańców i mieszkanek miasta na temat samowoli budowlanej pod skocznią narciarska otrzymywał od dawna. Podkreśla jednak, że urząd nie ma narzędzi ku temu, aby skutecznie z nimi walczyć, oprócz zawiadamiania do odpowiednich organów kontroli.
— Niestety miasto nie ma narzędzi. Wiele osób oczekuje, że my tutaj reagować na samowole budowlane i my reagujemy, ale wyłącznie proszeniem, lobbowaniem, czy naciskaniem na organy, które są do tego powołane, a przecież nadzór budowlany powinien się tym zajmować. Tutaj jeśli chodzi o tę budkę, o której teraz jest głośno, to jest jeszcze teren Wód Polski i to oni też powinni reagować. My z naszej strony poczyniliśmy zawiadomienia do odpowiednich służb — powiedział nam burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz.