W czerwcu ubiegłego roku sąd rejonowy w Krakowie umorzył postępowanie oceniając, że nie może prowadzić postępowania karnego, ponieważ prezydent złożył prywatny akt oskarżenia, a jako osoba publiczna powinien być sądzony właśnie z oskarżenia publicznego. Dodatkowo sąd wówczas uznał, że w przypadku zniesławienia funkcjonariusza publicznego sprawą powinna zająć się prokuratura. Od tej decyzji Jan Śpiewak odwołał się. Jednak wczorajsza decyzja Sądu Okręgowego, Wydziału Odwoławczego uprawomocniła wyrok z czerwca zeszłego roku.
Wyrok traktuję jako sukces prezydenta. Zarządzeniem sędziego akta sprawy zostaną przekazane do prokuratury celem kontynuowania postępowanie. Zaczynamy od nowa, tyle że oskarżał będzie nie prezydent Majchrowski, ale prokurator - mówi mec. Tomasz Wierzbicki, pełnomocnik prezydenta Krakowa.
Obrońca Jana Śpiewaka podkreślił, że sąd I instancji w czerwcu stwierdził brak podstaw do ponoszenia odpowiedzialności karnej przez oskarżonego.
Ten wyrok stwierdził brak podstaw do przypisania odpowiedzialności Janowi Śpiewakowi. Nie został on skazany i nie stwierdzono, by popełnił przestępstwo - mówi mec.Tomasz Wróbel, obrońca aktywisty.
Na sali rozpraw zabrakło głównych zainteresowanych. Przypomnijmy, prezydent oskarżył warszawskiego aktywistę o zniesławienie w 2021 roku. Była to odpowiedź na film opublikowany przez Śpiewaka, w którym poruszał on sprawę m.in. pożaru krakowskiego archiwum oraz miejskiej branży deweloperskiej.