Sylwia Peretti, Patryk P. Tragiczny wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie

i

Autor: Małopolska Policja/print screen Instagram Sylwia Peretti Sylwia Peretti opublikowała pierwszy wpis na Instagramie po wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie

Wiadomości

Sylwia Peretti przerywa milczenie po śmierci syna, Patryka P. Zamieściła długi, poruszający wpis

2023-09-26 7:53

"W ten wieczór czułam dziwny niepokój", tak rozpoczęła swój wpis na Instagramie Sylwia Peretii, matka Patryka P., który prowadząc żółte Renault Megane RS doprowadził do dramatycznego wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie. To pierwszy raz, gdy Sylwia Peretti zabrała głos po tragedii, do której doszło 15 lipca. "Dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... co tam się wydarzyło Synek?!", pyta celebrytka.

Sylwia Peretti opublikowała pierwszy wpis na Instagramie po tragicznym wypadku przy moście Dębnickim w Krakowie

Celebrytka i przedsiębiorczyni, a także uczestniczka programu "Królowe życia", matka Patryka P., w niedzielę, 24 września pierwszy raz zabrała głos po tragedii, do której doszło 15 lipca w Krakowie. Długi wpis na Instagramie skierowany do syna opatrzyła zdjęciem z 2021 roku, ze swojego ślubu. To właśnie syn Patryk prowadził ją wówczas do ołtarza. Animacji, na której widać zdjęcie rozdarte na pół, towarzyszy piosenka "Gdzie teraz jesteś" Beaty Banasik i Jakuba Pawlaka. Sylwia Peretti podkreśliła mocną więź, jaka łączyła ją z synem.

- W ten wieczór czułam dziwny niepokój. Jednak nigdy, nawet w najczarniejszych koszmarach nie pomyślałabym, że los w tak okrutny sposób, postanowi zabawić się naszym kosztem Synek... Pożegnanie odebrało mi cząstkę duszy. Ogarnęła mnie pustka, bezradność i niesamowita samotność. Dziękuję Ci, że wybrałeś mnie na swoją mamę. Byłeś moim jedynym dzieckiem, ale przede wszystkim, byłeś dobrym, skromnym człowiekiem (...). Zawsze mi się zwierzałeś, byłam pierwszą osobą do której dzwoniłeś, gdy pojawiał się u Ciebie jakiś problem, czy niepewność. Długo nie mogłeś odnaleźć swojej drogi, błądziłeś, ale ostatni rok był przełomowy. Przewartościowałeś tak wiele spraw w swoim życiu, tak wiele zrozumiałeś, dlatego też codziennie, do śmierci, będę zadawać sobie pytanie - dlaczego przesiadłeś się na te ostatnie 1300 metrów... co tam się wydarzyło Synek?! Jednak na to pytanie, odpowiadać mi będzie tylko głucha cisza, która starannie mnie zabija. Byłeś, jesteś i będziesz miłością mojego życia, a to zdjęcie, które wybrałam w Twoją ostatnią drogę, było naszym ulubionym, pamiętasz? Tak bardzo Cię kocham dzieciaku, tak bardzo nie umiem bez Ciebie żyć, bo to już nie jest życie. Brakuje mi tylko jednej osoby, a czuję, jakby nie było nikogo... - napisała Sylwia Peretti.

Wypadek przy moście Dębnickim w Krakowie. Co już ustalili śledczy?

Zgodnie z opinią biegłego powołanego do zbadania stanu technicznego pojazdu, w samochodzie biorącym udział w wypadku nie stwierdzono obecności tzw. klatki zabezpieczającej jak również tylnej kanapy pasażerskiej, takie informacje przekazała nam Prokuratura Okręgowa w Krakowie. Przypomnijmy, że 15 lipca Patryk P., kierujący żółtym Renault Megane RS jadący w Krakowie Aleją Krasińskiego w kierunku mostu Dębnickiego, stracił nagle panowanie nad pojazdem. Potrącił słupki zawężające jezdnię, przejechał przez skrzyżowanie w lewą stronę uderzając w słup sygnalizacji świetlnej i lampę oświetlenia ulicznego. Następnie zjechał, dachując, po schodach na Bulwar Czerwieński, gdzie z kolei uderzył w betonowy murek okalający ścieżkę dla pieszych. Na miejscu szybko zjawiły się służby. Strażacy wyciągali poszkodowanych z pojazdu, pogotowie reanimowało ich. Czwórka mężczyzn, która znajdowała się w samochodzie, zmarła. To mieszkańcy powiatu wielickiego w wieku 20 do 24 lat. Jak podała prokuratura, kierowca, Patryk P. miał 2,3 promila alkoholu we krwi oraz 2,6 promila w moczu. W miejscu, w którym doszło do wypadku, obowiązywało ograniczenie do 40 km/h. Jak wykazało śledztwo, Patryk P. ponad trzykrotnie przekroczył prędkość.

Kraków. Na grobie Patryka P. stanął niezwykły przedmiot. Ma symboliczne znaczenie? [ZDJĘCIA]

Wyszli na kawę i spadli z balkonu ich synowie potrzebują pomocy