Wakacje w Tatrach. Statystyki wypadków przerażają
Podczas wakacyjnych akcji ratunkowych tatrzańscy ratownicy 116 razy używali śmigłowca. 128 wypadków zakończyło się ciężkimi urazami.
- Najczęstszą przyczyną wypadków były poślizgnięcia i potknięcia - jest to mniej więcej połowa wszystkich zdarzeń, do których byliśmy wzywani. 14 razy doszło do upadków z dużych wysokości. Kolejną przyczyną naszych interwencji były nagłe zachorowania, począwszy od biegunek po zawały, a także alergie, choroby związane z cukrzycą, czy ogólnie z chorobami cywilizacyjnymi. 13 akcji dotyczyło udzielania pomocy osobom, które źle oceniły swoją kondycję lub nie były odpowiednio przygotowane i nieodpowiednio wyposażone do górskiej wycieczki. We wszystkich działaniach było zaangażowanych 819 ratowników, którzy udzielając pomocy w Tatrach pracowali łącznie ponad 1600 godzin - podsumował ratownik TOPR, Andrzej Marasek.
Jest gorzej niż przed rokiem. Kiedy ratownicy TOPR mieli najwięcej pracy?
Według ratowniczych statystyk, największa ilość interwencji w Tatrach dotyczyła potknięć kończących się rożnymi kontuzjami – od złamań nóg i rąk po lekkie stłuczenia i zwichnięcia stawów. Najwięcej pracy tatrzańscy ratownicy mieli w sierpniu. Druga połowa lipca była deszczowa, a na szczytach pojawił się śnieg, co skutkowało mniejszą frekwencją turystyczną na szlakach.
W wakacje 2022 roku ratownicy TOPR udzielili pomocy 332 poszkodowanym w Tatrach. Wówczas na szlakach zginęły cztery osoby, w tym jedna na skutek rażenia piorunem.
- Niestety w ostatni wakacyjny weekend zdarzył się wypadek śmiertelny 19-letniego chłopaka, który szedł granią pomiędzy Wrotami Chałubińskiego a Szpiglasowym Wierchem. Pośliznął się i spadł około 150-200 m do podstawy ściany ponosząc śmierć na miejscu – dodał Marasek.