USA. Tragedia w Nowym Jorku. Nie żyje policjantka o polskich korzeniach
Dramat rozegrał się w salonie kosmetycznym Hawaii Nail & Spa w Deer Park na nowojorskiej wyspie Long Island. 64-letni Steven Schwally prowadził pojazd pod wpływem alkoholu i z ogromną prędkością wjechał w budynek. Mężczyzna wyznał później policji, że na kilka godzin przed tragedią miał wypić 18 piw. W wyniku wypadku śmierć poniosło cztery osoby, zaś kolejnych dziewięć zostało rannych. Wśród śmiertelnych ofiar znalazła się policjantka 30-letnia Emilia Rennhack (z domu Kowalczyk). Kobieta w salonie kosmetycznym były prywatnie, udała się tam przed weselem kolegi.
USA. 30-letnia Emilii Rennhack była uznaną policjantką
Emilia Rennhack była policjantką w 102 posterunku policji na Queensie w Stanach Zjednoczonych. Kobieta w 2018 roku ukończyła akademię policyjną, gdzie została wyróżniona za sprawność fizyczną. W 2021 roku rozpoczęła pracę w wydziale ds. przemocy domowej. W pracy była doceniana za skuteczność i zaangażowanie. W trakcie sześciu lat służby dokonała 150 aresztowań. Prywatnie była mężatką — w 2023 r. wyszła za detektywa NYPD, który pracuje na tym samym posterunku. Emilia Rennhack wyemigrowała z Polski jako 12-latka. Od zawsze marzyła o tym, aby zostać policjantką. Obecnie trwa zbiórka pieniędzy na sprowadzenie jej ciała do kraju na ostatni spoczynek.
— Stowarzyszenie Pułaski NYPD łączy się w cieniu tragedii utraty jednej z naszych członkiń, policjantki Emilii Rennhack (z domu Kowalczyk), której nagłe odejście z tego świata pogrążyło nas w głębokim szoku i smutku. W takich czasach słowa często nie oddają głębi naszych emocji, ogrom naszej straty i ogromnego poczucia niedowierzania, które towarzyszą niespodziewanemu pożegnaniu. Składamy najszczersze kondolencje jej mężowi i rodzicom, rodzinie i przyjaciołom oraz policji. Niech spoczywa w pokoju wiecznym — przekazali na Facebooku przedstawiciele NYPD Pulaski Association.