W Tatrach i na Podhalu jest obecnie sporo turystów, którzy gdy tylko jest w miarę dobra pogoda tłumnie wyruszają na wycieczki w Tatry. Doszło już do wielu wypadków, jednak ta akcja ratunkowa na długo pozostanie ratownikom TOPR w pamięci i to wcale nie ze względu na dramatyzm incydentu, a na lekkomyślność turysty, który zagubił się w lesie po tym, jak zboczył ze szlaku chcąc znaleźć ustronne miejsce, gdzie mógłby załatwić fizjologiczną potrzebę.
Przed godz. 20-tą do Centrali TOPR zadzwonił turysta informując, że zgubił się obok schroniska na Ornaku, wychodząc do najbliższego lasu za potrzebą. Próby naprowadzenia go na drogę do schroniska nie powiodły się. turysta dalej krążył po lesie. Z Centrali z dronem na poszukiwanie „zaginionego” turysty wyruszyło 2 ratowników. Poszukiwania prowadzono aż do wyczerpania baterii. Z Centrali dostarczono drugiego drona i nim około 1 w nocy namierzono turystę około 2,4 km od schroniska w Dolinie Pyszniańskiej. Około godz. 3-ciej ratownicy dotarli do turysty i przed 6.00 doprowadzili go do schroniska - poinformował TOPR.
Turysta zagubił się w Dolinie Kościeliskiej, która leży na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego niedaleko Zakopanego. Jej górne partie stanowią ścisły rezerwat przyrody. Mierzy 8 kilometrów długości, a przejście jej zajmuje około dwóch godzin. Jest punktem wyjściowym dla kilku szlaków turystycznych. W Dolinie znajduje się kilka bardzo popularnych jaskiń, np. Smocza Jama, Jaskinia Mylna czy Jaskinia Raptawicka.