W czasie jednej z sierpniowych ulew piorun uderzył w dach teatru. Doszło do jego uszkodzenia, mocnego spięcia i lekkiego wycieku. Problem został rozwiązany, lecz podczas poniedziałkowych opadów okazało się, że dach nadal jest nieszczelny. Woda przedostała się na scenę. W najbliższą środę o godzinie 9:00 ma odbyć się spotkanie dyrekcji teatru z władzami miasta w celu ustalenia przyczyn przecieku.
- Musimy się skupić na przeglądaniu starych planów, gdzie będziemy mogli zobaczyć, jak idą kanały i jak woda się przemieszcza. Część kanałów może być w ogóle niezinwentaryzowana. Będziemy po prostu szukać przyczyny tego zalewania - tłumaczy Jan Dziechciowski, przedstawiciel działu technicznego i inspektor do spraw budowlanych Muzeum Krakowa.
To pierwszy przypadek tak poważnych skutków ulewy w historii Teatru Ludowego. Na szczęście nikomu nic się nie stało. Zniszczeniu uległ głównie sprzęt techniczny.
- Koszty są niemałe. Do tego dochodzą koszty związane z zalanymi fotelami na widowni i z pewnymi sprawami akustycznymi, które są drobniejsze. Najbardziej ucierpiały miksery do świateł - mówi Jerzy Maciej Fedorowicz, Zastępca Dyrektora Teatru Ludowego w Krakowie.
Dyrekcja Teatru Ludowego planuje wznowić spektakle na Scenie pod Ratuszem od 6 września.
Polecany artykuł: