Pomysł zrodził się na naszym osiedlowym forum. W imieniu mieszkańców złożyłam wniosek o nadanie nazwy ulicy, która w naszym potocznym języku nazywana jest "ulicą do Obi" - mówi pani Aleksandra, autorka petycji online, pod którą podpisało się już ponad 600 osób.
Ulica zlokalizowana jest na tyłach centrów handlowych. Tuż przy niej znajdują się liczne centra biznesowe, w których pracuje wielu przybyszy z zagranicy, więc - zdaniem autorki petycji - nadanie ulicy imienia słynnego rycerza Jedi znacząco ułatwiłoby wielu z nim nawigację.
Dariusz Nowak, rzecznik krakowskiego magistratu podkreśla, że nadanie ulicy imienia fikcyjnej postaci nie jest jakąś szczególną ekstrawagancją. Decyzja nie zapada jednak arbitralnie. Podejmują ją bowiem radni.
Mamy skwer im. Pilota Pirxa, mamy ulice Jasia i Małgosi. Nazwa ulicy zależy od decyzji radnych. Postać jest fikcyjna, ale chyba ważna, bo zawładnęła umysłami milionów ludzi - stwierdza.
Mateusz Drożdż, radny dzielnicy III Prądnik Czerwony przyklasnął pomysłowi, zwraca jednak uwagę na pewien istotny szczegół.
Pochylimy się w Radzie nad tym tematem, ale musimy pamiętać, że ulica, która jest nazywana musi być własnością miasta lub musi być zgoda właściciela - mówi.
