Hulajnogi elektryczne to dzisiaj bardzo popularny środek transportu w największych miastach w Polsce. Pozwalają szybko dotrzeć z punktu A do punktu B. Nie ma hjednak odpowiednich przepisów, które regulowałyby sposób korzystania z hulajnóg. Teoretycznie każdy na hulajnodze traktowany jest jak pieszy, patrząc z punktu widzenia prawa drogowego. Ministerstwo Sprawiedliwości chce doprecyzować przepisy. Głównie chodzi o ograniczenia prędkości w konkretnych miejscach. Co ma się zmienić?
- 8 km/h po chodniku,
- 20 km/h po ulicy,
- 25 km/h po ścieżce rowerowej.
Skąd takie zmiany Jak mówił wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik, jazda po chodniku ma być ostatecznością i tam pieszy ma mieć bezwzględne pierwszeństwo.
- Nie może być sytuacji, w której osoby poruszające się po chodniku są narażone na utratę życia czy zdrowia. Ta sprawa musi być uregulowana. Dzisiaj mamy wolną amerykankę - mówił Wójcik.
Hulajnogi elektryczne w Krakowie. Mieszkańcy piszą skargi
Zdaniem ekspertów pomysł doprecyzowania przepisów w kwestii hulajnóg elektrycznych sam w sobie jest słuszny. Jednak zwracają też uwagę na kilka problemów. Po pierwsze nie wiadomo jak egzekwować przestrzeganie nowych przepisów. Po drugie, problemem jest prędkość samych hulajnóg.
- Hulajnogi są przystosowane są do prędkości standardowo ok. 25 km na godzinę. Osiem to jest bardzo wolno. Trudno sobie wyobrazić, że użytkownicy będą z taką prędkością jeździli. Wydaje mi się, że to jest zbyt ostra redukcja. Moim zdaniem, 10, 12 może nawet 15 km na godzinę - mówi profesor Andrzej Szarata z Politechniki Krakowskiej w rozmowie z Radiem Kraków.
Krakowski magistrat z kolei już cieszy się na nowe przepisy, bo mieszkańcy skarżą się, że użytkownicy hulajnóg jeżdżą po chodniku i są niebezpieczni dla innych użytkowników ruchu. Sebastian Kowal z Zarządu Transportu Publicznego w Krakowie mówi, że najlepszym rozwiązaniem byłoby, gdyby wszyscy operatorzy elektrycznych hulajnóg na minuty po prostu zmniejszyli prędkość pojazdów, szczególnie tam, gdzie spaceruje wielu pieszych np. na Plantach.
