Kontrolowane są szczególnie pojazdy przejeżdżające obok krakowskich uczelni, bo - jak stwierdza Marek Gancarczyk, rzecznik MPK - zwłaszcza młodzi ignorują reżim sanitarny.
Ten problem braku zakrywania ust i nosa dotyczy przede wszystkim osób młodych. Osoby starsze najcześciej do tego obowiązku się stosują, natomiast studenci, uczniowie bardzo często tej maseczki nie mają i to widać w tych prośbach, które do nas trafiają - wyjaśnia.
Pasażerowie przyłapani przez naszego reportera na braku maseczek, tłumaczą się na różne sposoby.
Ja uważam, że to niepotrzebne, ale skoro ktoś zarządził, to powinno się nosić. Ja zapomniałem akurat z domu wziąć. Robię to celowo. Nie wierzę w to, że ta choroba jest tak rozpowszechniona, jak to pokazują nasi politycy - mówią.
Pasażerowie odmawiający założenia maseczki muszą liczyć się z możliwością ukarania pięćsetzłotowym mandatem. Policjanci mogą również złożyć do sądu wniosek o ukaranie. Wówczas za złamanie obostrzeń grozi grzywna do 5 tys. zł.