Doktor Lidia Stopyra podkreśla także, że w Polsce mamy kolejną falę zachorowań, a najgorzej z COVID-19 radzą sobie najmłodsi. Tylko w zeszłym tygodniu w całym kraju było ponad 19 tys. przypadków SARS-CoV-2.
Przewidywaliśmy tę sytuację, dlatego że dzieci rodzą się zupełnie wrażliwe. Pierwszy raz się stykają z wirusem, nie mają żadnej odporności, więc sporo jest tych przypadków ciężkich, wynikających z tego, że dzieci może dużo rzadziej mają obciążenia niż osoby dorosłe, natomiast ich układ odpornościowy jest zupełnie bezbronny. To stała się choroba wieku dziecięcego - mówi doktor Stopyra.
Niepokojące wciąż są powikłania po COVID-19 - i to zarówno u dzieci, jak i dorosłych.
Długo trwające uczucie zmęczenia, problemy, które wynikają z jakiejś dysfunkcji płuc czy układu krwionośnego, wzrost chorób zarówno reumatologicznych, jak i na przykład cukrzycy czy chorób nerek.
Koronawirus jest niebezpieczny dla dzieci, bo nie szczepią się kobiety w ciąży. Przez to nie przekazują odporności niemowlętom. A do szóstego miesiąca życia niemożliwe jest podanie im żadnego preparatu, który chroni przed zachorowaniem.