Do wspomnianego zdarzenia doszło w miniony czwartek, 15 kwietnia. Oficer dyżurny Komisariatu Policji w Skale (woj. małopolskie) otrzymał zgłoszenie od mężczyzny, który deklarował, że zabił innego człowieka. Podał swoje dane i adres. Na miejsce od razu został wysłany patrol. Oficer dyżurny przez telefon chciał dowiedzieć się więcej o rzekomym zabójstwie. Wtedy okazało się, że mężczyzna całą historię zmyślił, ponieważ ma silne bóle nóg i potrzebował zwabić do siebie karetkę pogotowia. Dodał również, że "ma gorączkę i kaszel, co może świadczyć o zakażeniu koronawirusem".
Patrol policji, który zjawił się na miejscu, potwierdził, że żadnego zabójstwa nie było. W kombinezonach ochronnych została sprawdzona cała posesja mężczyzny. 46-latek faktycznie skarżył się na bóle nóg, ale badanie wykluczyło zakażenie koronawirusem. Został mu podany zastrzyk przeciwbólowy. Samo wezwanie policjantów było bezpodstawne stanowi wykroczenie z art. 66 kodeksu wykroczeń, za które 46-latek został ukarany mandatem karnym.
Policja przypomina, by odpowiednie służby wzywać tylko w uzasadnionych sytuacjach.