Zakopane. Ciężarna zasłabła i zatrzymała się na postoju taksówek. Spotkała się z hejtem
Mieszkanka Zakopanego zwróciła się do "Tygodnika Podhalańskiego", aby opisać niecodzienną sytuacją, która ją spotkała. Jak wynika z jej relacji, kobieta jest w zaawansowanej ciąży i podczas podróży samochodem zrobiło się jej słabo. Postanowiła więc zaparkować w pierwszym, bezpiecznym miejscu. Traf chciał, że padło na postój taksówek przy ul. Jagiellońskiej w Zakopanem. W momencie, gdy na nim zaparkowała, było tam pusto. Później zaczęli zjeżdżać się taksówkarze, którym nie spodobała się obecność kobiety. Według relacji ciężarne, kierowca, który się tam pojawił zaczął gwałtownie naciskać klakson i krzyczeć w jej stronę, by odjechała.
- Powtórzyłam, że zasłabłam za kierownicą i zjechałam w pierwszym bezpiecznym miejscu. Na całym postoju stał tylko mój samochód. Reszta miejsc była pusta. Mógł swobodnie zaparkować nawet trzema pojazdami. Po chwili zjechało się kilka taksówek, które zastawiły mój samochód i zaczęły trąbić klaksonem. Jeden z mężczyzn podszedł do mojego samochodu. Otworzyłam okno i wytłumaczyłam, że jestem w ciąży, zrobiło mi się słabo podczas jazdy zatrzymałam się tutaj, żeby nie stanowić zagrożenia i poczekać na męża. Zaczął dyskutować czy nie mogłam gdzie indziej zaparkować. Otóż sytuacja awaryjna charakteryzuje się tym, że człowiek myśli instynktownie. Zaparkowała więc w pierwszym bezpiecznym miejscu, które zobaczyłam. Nie miałam w tych okolicznościach możliwości przeanalizowania w głowie dostępnych miejsc parkingowych w moim obrębie - dodaje mieszkanka Zakopanego.
Zakopane. Taksówkarze nie udzielili ciężarnej pomocy
W relacji przekazanej przez panią Paulinę "Tygodnikowi Podhalańskiemu" uwagę zwraca skandaliczne zachowanie taksówkarzy. Jak wskazuje ciężarna, kiedy mężczyźni dowiedzieli się, że się źle czuje — żaden z nich nie zaoferował jej pomocy. Ostatecznie kobiecie na pomoc przyjechał mąż.
— Najgorsze jest, że absolutnie żaden z panów na postoju nie zapytał, czy może jakoś pomóc. Choćby zadzwonić po pomoc, czy poczekać ze mną na przyjazd bliskiej osoby, albo chociażby skoczyć do pobliskiego sklepu po wodę. Totalny brak empatii i zupełna znieczulica. Rozumiem, że taksówkarze walczą z kierowcami, którzy nagminnie parkują na ich postojach, ale pozostańmy w tym wszystkim ludźmi — dodała mieszkanka Zakopanego.