TOPR

i

Autor: Grzegorz Mroczka, Wikipedia

WIADOMOŚCI Z REGIONU

Naoczny świadek śmiertelnego wypadku w Tatrach opowiedział o koszmarnym przeżyciu. "Wyleciał człowiek, a za nim plecak"

2024-06-10 18:03

W sobotę, 8 czerwca w polskich Tatrach doszło do serii dramatycznych wydarzeń. W rejonie Orlej Perci doszło do śmiertelnego wypadku — mężczyzna poślizgnął się prawdopodobnie na zmrożonym płacie śniegu i spadł żlebem do podstawy ściany doznając śmiertelnych urazów. Naoczny świadek tego zdarzenia opowiedział o tym na grupie facebookowej Tatromaniak. "Ratownikom pozostał tylko smutny obowiązek zabrania ciała".

Śmiertelny wypadek w Tatrach. Mężczyzna spadł ze żlebu

Miniony weekend obfitował w tragiczne wydarzenia w Tatrach. W sobotę, 8 czerwca doszło do śmiertelnego wypadku w rejonie Małego Koziego Wierchu. Mężczyzna prawdopodobnie poślizgnął się na zamarzniętym śniegu i spadł żlebem do podstawy ściany. Niestety obrażenia były na tyle poważne, że jego życia nie udało się uratować. Niestety to nie jedyny wypadek, do którego doszło tego dnia. Do podobnej sytuacji doszło na szlaku prowadzącym na Rysy — tam również mężczyzna poślizgnął się na zamarzniętym śniegu i upadł, doznając przy tym poważnych urazów. Zadysponowano do niego ratowników TOPR, którzy przetransportowali go do szpitala w Zakopanem.

Tatry. Świadek śmierci turysty opisuje tragiczne wydarzenia

Na grupie facebookowej Tatromaniacy pojawił się ostatnim wpis fotografa Zbigniewa Stańczyka, który przekazał, że był naocznym świadkiem śmierci mężczyzny w rejonie Małego Koziego Wierchu. Jak relacjonuje mężczyzna, po raz pierwszy przyszło mu prosić ratowników TOPR o pomoc, kiedy zobaczył, jak mężczyzna spada wzdłuż żlebu, a za nim leci jego plecak. W poście pan Zbigniew podkreśla, że w wysokich partiach gór wciąż panują zimowe warunki i wybierając się na szlak, należy wziąć to pod uwagę. Link do postu znajdziecie tutaj.

Quiz o Tatrach. Jak dobrze znasz polskie góry? Sprawdź się!

Pytanie 1 z 14
Które schronisko po polskiej stronie Tatr jest położone najwyżej?

— Na zawsze zostanie w mojej pamięci, to miał być dobry dzień w górach, pogoda idealna na wejście na Zawrat, ale o 12.55 wszystko się zmieniło. Przyszło mi pierwszy i mam nadzieje ostatni wzywać Topr. Kilka chwil po tym jak odleciał sokół z poszkodowaną spod Zawratu, usłyszałem odgłosy lawiny kamieni, szybko zerknąłem w tamtym kierunku. I moim oczom ukazał się straszny widok tuż obok Żlebu Honoratka wyleciał człowiek a za nim plecak. Ratownikom pozostał tylko smutny obowiązek zabrania ciała do Zakopanego nie było szans na żaden ratunek. Teraz ważna informacja do wszystkich idących w Tatry Wysokie, tam nadal panują warunki zimowe, to co wczoraj zobaczyłem pod Zawratem to wielka tragedia, ale tych tragedii mogło być więcej — czytamy w poście na grupie Facebookowej Tatromaniak.

Świadek śmierci turysty w Tatrach

i

Autor: Screnshot Facebook, grupa Tatromaniak

Tak mieszka Kamil Stoch z ukochaną Ewą. Ich dom to prawdziwy, góralski pałac z drewna:

Cała gmina żegna proboszcza z Gniewczyny Łańcuckiej