Niestety wodopój, z którego korzystają dziesiątki mieszkańców os. Dywizjonu 303 przedstawia obraz nędzy i rozpaczy.
To przypomina takie źródełko na cmentarzu, albo korytko dla zwierząt, a nie dla ludzi. Przychodzi wieczór, ja jak idę z psem, to widzę. Siedzi kupa młodzieży i robią, co chcą, a nie zwróci pan uwagi, bo jeszcze pan oberwie. No niestety zbiera się młodzież, ta stadionowa i podnieca się, że coś niemądrego napiszą. Nie chcę źle powiedzieć, ale przywiązałbym delikwenta łańcuchem i kazałbym mu wylizać te bazgroły - mówią mieszkańcy.
Robert Żurek, rzecznik krakowskich Wodociągów zapewnia, że źródełko jest regularnie odnawiane, a usterki niezwłocznie usuwane. Niestety na wandali nie ma mocnych.
Za każdym razem, w każdym roku, po każdym malowaniu mija dzień, dwa, trzy i napisy sprayem czy naklejki pojawiają się na tym obiekcie od nowa. Niestey nie możemy postawić tam pracownika na stałe, by pilnował - tłumaczy.
Dodaje, że spółka rozważy montaż monitoringu. Choć to rozwiązanie nie zawsze się sprawdza. Podkreśla, że jak co roku, także i teraz źródełko zostanie odświeżone.