Z informacji przekazanych przez stronę słowacką wynika, że w planach 24-latka było samotne wejście na najwyższy szczyt Tatr, czyli Gerlach. O zaginięciu mężczyzny poinformowała rodzina, która zaalarmowała ratowników. Słowacy o pomoc poprosili Tatrzańskie Ochotnicze Pogotowie Ratunkowe, gdyż ze względu na trudne warunki pogodowe nie mogli użyć swoich śmigłowców. Ostatecznie HZS wyruszyła w teren z psami, a TOPR z powietrza przeszukiwał Dolinę Wielką i część Doliny Batyżowieckiej.
Ratownicy próbowali zlokalizować wciąż działający telefon zaginionego. Ostatecznie, mimo niesprzyjających warunków pogodowych grupa poszukiwawcza ze Słowacji odnalazła ciało 24-latka u podnóża Gerlacha, w Dolinie Batyżowieckiej.
Słowacka służba poinformowała, że prawdopodobną przyczyną śmierci turysty był upadek na oblodzonym terenie.