Andrzej Grabowski świętuje 50 lat pracy artystycznej. Aktor ma na koncie niezapomniane role

Kraków. Andrzej Grabowski świętuje 50 lat pracy zawodowej

Andrzej Grabowski to jeden z najbardziej rozpoznawalnych polskich aktorów. W sobotę, 15 czerwca artysta świętował 50-lecie swojej pracy zawodowej i występowania na scenie. Jego dorobek został doceniony podczas spektaklu "Wesele" w reżyserii Mai Kleczewskiej w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie, w którym odgrywa rolę hetmana. W laudacji dla aktora dyrektor obiektu Krzysztof Głuchowski podkreślił jego wybitny wkład w rozwój polskiej kinematografii.

— Są tacy aktorzy, którzy nie muszą się już przedstawiać. Którzy, gdy tylko się pojawiają, wywołują poruszenie. "To on! Patrz! To on" — roznosi się po sali. Nie muszą nawet dużo grać i mówić dużo. Nie musi im się już nawet chcieć dużo grać i mówić dużo. Ale gdy już coś powiedzą, to się ich słucha. I te wypowiadane słowa mają moc. Tak się oczywiście dzieje, gdy grasz w teatrze. Choćby dzisiaj, w „Weselu". Ale podobnie dzieje się, gdy stajesz przed kamerami, by o ten teatr, o wolność artystyczną razem z nami walczyć — powiedział Krzysztof Głuchowski, dyrektor Teatru im. Słowackiego. — Dziękuję, że ciągle ci się chce, choć przecież już byś nie musiał. Że wciąż potrafisz wydobyć u widowni łzy ze śmiechu, jak i łzy wzruszenia. Że potrafisz nadać swoim słowom siłę, która porusza serca i sumienia — dodał Głuchowski.

Andrzej Grabowski ma na koncie setki ról w filmach, serialach i na deskach teatrów

W ciągu 50 lat kariery scenicznej Andrzej Grabowski wcielił się w wiele kultowych ról. Chociaż szerszej publiczności najlepiej znany jest jako odtwórca roli Ferdka Kiepskiego w "Świecie według Kiepskich", w swoim dorobku ma setki rol w filmach i serialach, a do tego około 70 ról w spektaklach teatralnych. Debiutował w 1974 roku w Teatrze im. Juliusza Słowackiego i jest z nim związany po dzień dzisiejszy. Ponadto ma na koncie role w takich głośnych produkcjach jak "Pitbull", "Zróbmy sobie wnuka", "Skrzydlate świnie", "Drogówka", czy "Pod Mocnym Aniołem".

Wojciech Modest Amaro z żoną byli stałymi bywalcami czerwonych dywanów. Teraz unikają świateł reflektorów: