- W piątek, 12 grudnia, 29-letni mężczyzna uzbrojony w nóż wtargnął na teren kampusu Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.
- Napastnik, który nie był studentem ani pracownikiem uczelni, został szybko obezwładniony przez ochronę zaalarmowaną przez czujny personel UEK.
- Mężczyzna usłyszał zarzuty kierowania gróźb karalnych i decyzją sądu spędzi najbliższe dwa miesiące w areszcie tymczasowym. O jego dalszym losie zdecydują biegli psychiatrzy.
- Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Radia ESKA.
Dramatyczne chwile na kampusie UEK
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w piątek, 12 grudnia 2025 roku, po godzinie 8:00 rano. Na teren kampusu Uniwersytetu Ekonomicznego wtargnął 29-letni mężczyzna (początkowo służby podawały, że miał 25 lat) uzbrojony w nóż. Jak ustaliła uczelnia, nie był on studentem ani pracownikiem UEK. Dzięki błyskawicznej reakcji ochrony napastnik został szybko ujęty i przekazany w ręce policji.
Zarzuty i tymczasowy areszt
Prokuratura postawiła mężczyźnie zarzuty kierowania gróźb karalnych w stronę studentów i pracowników uczelni. Sąd przychylił się do wniosku o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci dwumiesięcznego aresztu tymczasowego. Kluczowe dla dalszego postępowania będą badania psychiatryczne 29-latka.
Sądząc po charakterze zdarzenia, pewnie będzie on poddany badaniu przez biegłych lekarzy psychiatrów, czy oni będą widzieli potrzebę obserwacji sądowo-psychiatrycznej czy nie. To jest dopiero kwestia czasu – przekazała w rozmowie z Radiem ESKA prok. Oliwia Bożek-Michalce, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Krakowie.
Jak dodała prokurator, szybkie powstrzymanie napastnika sprawiło, że nie postawiono mu poważniejszych zarzutów. Natomiast za groźby karalne, jak przewiduje Kodeks karny, grozi kara pozbawienia wolności do trzech lat.
Czujność pracowników zapobiegła tragedii
Uniwersytet Ekonomiczny podkreśla, że to właśnie czujność pracowników pozwoliła na wczesne zidentyfikowanie zagrożenia. Mężczyzna swoim nietypowym zachowaniem i okrzykami wzbudził podejrzenia otoczenia, co doprowadziło do natychmiastowego zaalarmowania służb. Sprawne działanie ochrony i personelu uczelni zapobiegło eskalacji sytuacji.
Pracownicy zauważyli mężczyznę, który zachowywał się dziwnie, wykrzykiwał różne słowa i wzbudził ich po prostu podejrzenie. Zostały zaalarmowane służby i bardzo szybko został obezwładniony i przekazany po prostu służbom. Jesteśmy przekonani, że procedury zadziałały, zarówno właśnie czujność pracowników, jak i pracowników portierni oraz właśnie firmy tutaj współpracującej, bo bezpieczeństwo naszej społeczności jest tutaj dla uczelni absolutnym priorytetem – powiedziała w rozmowie z Radiem ESKA Joanna Lorenc, rzeczniczka prasowa Uniwersytetu Ekonomicznego w Krakowie.