Youtuber Budda zapowiedział koniec kariery w mediach społecznościowych
Nie da się ukryć, że Kamil "Budda" Labudda jest obecnie najpopularniejszym youtuberem w Polsce, który zasłynął ze swojego wielkiego serca. Influencer najlepiej czuje się w tematach motoryzacyjnych, jednak to jego akcje charytatywne przyniosły mu ogólnopolski rozgłos. Głośno było o akcji, w której podarował dzieciom z domu dziecka 100 tys. złotych oraz kufer słodyczy. Na początku tego roku zasłynął także, kiedy wrzucił podobną kwotę do puszki WOŚP. Niestety, Budda zapowiedział koniec swojej kariery w sieci. Youtuber przyznał, że nie podoba mu się toksyczna atmosfera w środowisku influencerskim i chce się od tego odciąć. Zanim jednak do tego dojdzie, planuje ostatnią loterię z niezwykłymi nagrodami.
Budda postawił się szantażystom. Chcieli wyłudzić od niego duże pieniądze
Słynny krakowski youtuber od kilku miesięcy mierzy się z potężnymi problemami. Wszystko zaczęło się od tego, jak szantażyści próbowali wyłudzić od niego pieniądze, grożąc mu, że ujawnią kompromitujące go materiały. Sam Budda nie czuje się zagrożony. Podkreśla, że nie ma nic na sumieniu, a dwóch sprawców zostało już ujętych przez policję i aresztowanych. Co więcej, policja poszukuje kolejnych osób, zamieszanych w aferę. Youtuber jest pewien, że szybko trafią przed oblicze wymiaru sprawiedliwości.
— Przez to, że nie spełniliśmy ich żądań i ich złapaliśmy, szambo i manipulacje spreparowane przez nich, oraz ich wspólników usilnie manipulacją i próbują wcisnąć do was. Dezinformacja mająca na celu zmanipulowanie was i szerzenie teorii. Na koniec powiem to raz i wyraźnie — wymiar sprawiedliwości zadziałał i te osoby siedzą już w więzieniu. Kolejne są ścigane. TO NIE JA ZOSTAŁEM ARESZTOWANY, to nie mi postawiono zarzuty. Służby wiedzą już o kolejnych, tworzących tę grupę — przekazał Budda na Instagramie.
Budda przekazał milion na budowę domów dla powodzian
Zamiast poddać się szantażystom, Budda zdecydował się pokazać im, że polski wymiar sprawiedliwości działa naprawdę dobrze. Z kolei pieniądze, których się domagali, przeznaczył na pomoc dla powodzian. Youtuber postanowił wybudować niewielkie domy dla tych, których powódź 2024 pozbawiła dachu nad głową. "Postaraliśmy się, aby dosłownie w 48 godzin zmieścić się z całą logistyką postawienia domków dla tych, którzy wraz z rodzinami zostali z niczym" — przekazał. Efekty jego działań można zobaczyć na filmie.
— Milion chcieli ode mnie wyłudzić, miesiącami się starali. Dziś wydałem 1,3 mln w godzinę na powodzian. Boli? Ma boleć — powiedział Budda, mówiąc o swoich szantażystach.