Bistro Charlotte już wkrótce wznowi działalność. Jak wygląda aktualna sytuacja lokalu?
Bistro Charlotte zostało zamknięte kilka dni temu z powodu problemów zdrowotnych klientów po odwiedzeniu lokalu. Menedżer ds. marketingu i sprzedaży firmy Urszula Kuźnik w rozmowie z nami przekazała aktualizację informacji na temat zdarzeń, które dotknęły lokal mieszczący się przy Pl. Szczepańskim.
Wyniki badań przeprowadzonych przez sanepid wykazały infekcję norowirusem, który powoduje grypę żołądkową. Ma to oznaczać, że nie doszło do zatrucia pokarmowego lub problemów na poziomie przygotowania jedzenia. Przyczyna dolegliwości żołądkowych, jakie miały miejsce w lokalu była losowa.
Niestety, padliśmy wszyscy, jak i Goście, i Pracownicy - ofiarą wirusa. Rocznie na norowirusa choruje około 50 tys. osób w Polsce. To jedna z najbardziej powszechnych przyczyn zakażeń pokarmowych – tym razem dopadła nasz Kraków. Nie wiemy w jaki sposób wirus trafił do lokalu, ale niezależnie od tego, wolimy zrobić dla bezpieczeństwa więcej niż mniej. Co zrobiliśmy dotąd? Przystąpiliśmy do natychmiastowego działania, zaraz po otrzymaniu niepokojących sygnałów o złym samopoczuciu od Gości i Pracowników. Sami zdecydowaliśmy o prewencyjnym zamknięciu lokalu. Sami też skontaktowaliśmy się z Sanepidem i poinformowaliśmy o sytuacji oraz we współpracy z Sanepidem podjęliśmy szerokie działania, aby ustalić przyczynę - poinformowała Urszula Kuźnik z Charlotte.
Charlotte pozostaje w stałym kontakcie z sanepidem
Charlotte przekazało do sanepidu próbki wody z lokalu, a dodatkowo pracownikom zostały zlecone badania. Każdy z nich został objęty obowiązkową kwarantanną. Charlotte profilaktycznie zdecydowało się też zutylizować całą żywność magazynowaną w lokalu. A to nie koniec działań podjętych przez firmę.
Żeby mieć maksymalną pewność, że niezależnie od tego skąd wirus pochodził, lokal, jego Goście oraz Pracownicy, nie będą narażeni na kontakt z jakimikolwiek jego pozostałościami – podjęliśmy decyzję o ozonowaniu całej powierzchni i wszystkich pomieszczeń. To najbardziej skuteczna metoda dezynfekcji, tzn. zabicia wszelkich bakterii i wirusów, stosowana w pomieszczeniach publicznych. Wymaga czasu – dlatego też nasz lokal będzie niedostępny jeszcze przez jeden dzień. Robimy to jednak dla komfortu i bezpieczeństwa Gości i Pracowników - informuje Urszula Kuźnik.
Pracownicy Charlotte cały czas pozostają w kontakcie z sanepidem. Lokal wznowi działalność w czwartek, 8 lutego.