Jest konflikt, czy go nie ma? Krakowscy naukowcy zajmujący się ruchem miejskim zastanawiają się co leży u podstaw kontrowersji, jakie pojawiły się wokół ostatnich decyzji miasta w układzie drogowym. Zwężenie pasów ruchu i oddanie ich rowerzystom, przykładowo na ulicy Grzegórzeckiej, wywołało niechęć kierowców do rowerzystów. Psychologa transportu z Uniwersytetu Jagiellońskiego, Profesora Antoniego Wontorczyka, to zupełnie nie dziwi.
Agresja drogowa ona od lat narasta. Samochód jest znakomitym środkiem, który pozwala odreagować stres codzienności. Oczywiście te rozwiązania, które wprowadzono, miejscami troszkę dłużej kierowcy muszą przejeżdżać, mogą być takim punktem zapalnym, w którym ta agresja się ujawnia - tłumaczy.
Z kolei Dziekan Wydziału Inżynierii Lądowej Politechniki Krakowskiej Profesor Andrzej Szarata jest zdania, że w kwestii zmian najwięcej do powiedzenia ma zwykle głośna mniejszość.
Ci, którzy są zadowoleni najczęściej się nie odzywają więc dopóki nie będziemy mieli jakichś wiarygodnych badań na większej próbie mieszkańców jak naprawdę na to się zapatrują, dopóty mówienie, że jakaś część mieszkańców jest przeciwna to jest trochę takie nadwyrężanie rzeczywistości - mówi.
Polecany artykuł:
Oprócz Grzegórzeckiej zmiany w ruchu wprowadzone przez krakowskich urzędników dotknęły też Most Grunwaldzki, ulicę Meissnera czy aleje Andersa i 3 Maja.
W odpowiedzi na te zmiany w sieci pojawiła się petycja o odwołanie dyrektora ZTP Łukasza Franka ze stanowiska. Obecnie ma prawie 2 tysiące podpisów. Prezydent Jacek Majchrowski już zapowiedział, że nie zamierza dyrektora Franka odwoływać.