Przedszkole

i

Autor: unsplash.com/zdjęcie ilustracyjne

wiadomości

Czy dzieci w przedszkolu mają uczyć się pisania? Przez słowa Małopolskiej Kurator Oświaty, w Krakowie zdania są podzielone

2024-10-08 17:54

Pisać, czy nie pisać - oto jest pytanie. W Krakowie trwa dyskusja na temat edukacji przedszkolnej. To w związku z ostatnim stanowiskiem Gabrieli Olszowskiej - Małopolskiej Kurator Oświaty, że "ręce i dłonie dzieci sześcioletnich bywają niedojrzałe i znacząco się różnią od rąk siedmiolatków". Wśród rodziców wrze, a my zadaliśmy im pytanie, czy już w przedszkolu należy uczyć dzieci pisania - i tu zdania są podzielone...

Oświadczenie Małopolskiej Kurator Oświaty dr Gabrieli Olszewskiej. "Ręce (i dłonie) dzieci sześcioletnich bywają niedojrzałe"

Problem z pisaniem u sześciolatków od dawna dostrzegają eksperci. Przez pisanie rozumie się tutaj: trzymanie pióra, długopisu lub ołówka i kreślenie liter połączonych ligaturą w liniach lub na czystym papierze. Po pierwsze ręce (i dłonie) dzieci sześcioletnich bywają niedojrzałe i znacząco się różnią od rąk siedmiolatków. Po drugie dopiero rozwija się koordynacja ruchowa – oko – ręka, którą należy wspomagać stosownymi ćwiczeniami.

W tym wieku potrzebne są gry i zabawy wprowadzające elementy pisma. Rysowanie, malowanie, kolorowanie liter, zabawy literami – układanie liter drukowanych z patyczków, pisanie izolowanych liter na np. piasku, uaktywnianie opuszków palców, trening chwytów, wskazywanie kształtów, odszukiwanie ukrytych liter, a nade wszystko kreślenie linii i kształtów okrągłych czy falistych i wiele innych zajęć to konieczne działania. Jednak samo prowadzenie ręki po linii i pisanie liter wg wzoru pisma ręcznego najczęściej bywa zbyt trudne, a bez linii prowadzącej może być szkodliwe dla dzieci w wieku sześciu lat, co może utrwalać złe nawyki - pisze w swoim oświadczeniu dr Gabriela Olszowska - Małopolska Kurator Oświaty.

Nauka pisania w przedszkolach? Zdania rodziców są podzielone

I tak w Krakowie wybuchła dyskusja na temat nauki pisania w przedszkolach. Niektórzy rodzice przychylili się do stanowiska Małopolskiej Kurator Oświaty, inni wręcz przeciwnie. Nasza reporterka spotkała się z kilkoma z nich. Oto co usłyszała:

To co zaproponowała Pani Kurator zszokowało mnie. Ona sama zasugerowała w swoim oświadczeniu, że to jest zalecenie. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że przedszkole numer jeden stosuje się do zalecenia i dzieci nie mają pojęcia o pisaniu. Przedszkole numer dwa nie respektuje zasad i tam wprowadzana jest nauka pisania.  Później dzieci z obu placówek spotykają się w szkole w pierwszej  klasie. I co? I jaka jest przepaść między nimi?! Nauczyciel musi wtedy równać w dół, bo taka jest zasada - mówi Pani Grażyna. 

Uważam, że powinno się stawiać nacisk jednak na naukę. Jest straszna przepaść pomiędzy przedszkolem, a szkołą. Nie są to kompatybilne placówki i dzieci mają potem trudności. Moje pierwsze dziecko poszło nienauczone do szkoły, bo nacisk był taki, że przedszkole to czas na zabawę. Tu był straszny problem, ponieważ tylko piątka dzieci w pierwszej klasie nie umiała pisać i czytać. Przepaść między pozostałymi rówieśnikami była ogromna, nauczyciele faworyzowali dzieci, które umiały więcej. Dzieci źle się czuły w tej klasie. Moje dziecko miało dość spore problemy, bo jego samoocena i pewność siebie spadły masakrycznie - mówi Pani Dominika, mama trzech chłopców. 

Szkielet sześcioletniego dziecka bardzo się różni od szkieletu siedmiolatka. Może się to wydawać przerysowane, ale faktycznie ciężar długopisu, ukątowanie, prowadzenie liter bez odrywania ręki od kartki w liniaturze odpowiedniej wielkości jest obciążające dla dziecka i może prowadzić do kolejnych problemów. Nauka jak najbardziej, ale zależy co przez nią rozumiemy. Jeśli to jest nauka przez zabawę, pojedyncze słowa, wdrażanie dzieci do tego procesu to jak najbardziej super. Na pewno Pani Kurator byłaby za tym - ocenia Pani Weronika.

Każde dziecko rozwija się inaczej i często sześciolatek nie ma dostatecznie rozwiniętych umiejętności grafo-motorycznych, aby uczyć się pisać w tym wieku. Tak było w przypadku obu moich synów. Starszy dopiero zaskoczył z prawidłowym chwytem, kiedy miał sześć lat. Wcześniej jego rysunki przypominały dzieła trzylatków, za to w pierwszej klasie wszystko super przyspieszyło i w rok dogonił rówieśników. Jako mama miałam z tym straszny problem i stresowałam się, ale przedszkole nie naciskało i uspokajało, że syn ma czas. Drugi synek jest w zerówce i też dopiero zaskoczył z chwytem. Czyta od czwartego roku życia i zna alfabet drukowany oraz pisany, ale nie przeskoczy umiejętności, które wynikają z rozwoju fizycznego ręki. Pani w przedszkolu nie naciska na przyspieszanie pisania i bardzo dobrze. Dziecko, kiedy czegoś nie potrafi, a bardzo chce, będzie się jedynie zniechęcać i frustrować, więc według mnie należy podążać za dzieckiem, ale bez nacisków. Wszystko w swoim czasie, a sześć lat to nie czas na pisanie - napisała naszej reporterce Pani Joanna.

Quiz. Jak dobrze znasz gwarę krakowską? Nie cuduj, chodźże i sprawdź się!
Pytanie 1 z 12
Gdzie w Krakowie kładziemy flizy?

Spotkaliśmy się także z Panią Bożeną, pracującą w jednym z krakowskich przedszkoli. Ta mówi nam jasno: "zainteresowanie nauką pisania jest już od małego".

Nie mówimy tu o piśmie pisanym, kaligrafii, łączeniu pięknie ogonków, którego faktycznie dzieci uczą się w szkole. Chodzi tu o pismo drukowane, a zaczyna się to bardzo wcześnie, bo już niektóre trzylatki chcą się podpisywać na swoich rysunkach. Bardzo szybko uczą się tego, że to co jest podpisane jest ich własnością. Nagonka na książki w przedszkolach wynika z błędów w edukacji. Natomiast wszystko trzeba wyważyć - dodaje Pani Bożena.

Nie udało nam się spotkać osobiście z dr Gabrielą Olszowską - Małopolską Kurator Oświaty. W jej oświadczeniu czytamy: "informuję, iż wyrażone przeze mnie w czasie sierpniowych konferencji inaugurujących rok szkolny 2024/25 w Małopolsce stanowisko ws. nauki pisania przez dzieci sześcioletnie nie jest zakazem nauki pisania w zerówkach, lecz rekomendacją stosowania dobrych praktyk oraz przypomnieniem zapisów podstawy programowej. Jednocześnie zwracam uwagę, że nauczyciel może wprowadzać ćwiczenia i zagadnienia spoza podstawy programowej – jak np. nauka pisania, jeśli grupa dzieci lub pojedyncze dzieci w grupie są gotowe na takie działania".

To pisać, czy nie pisać? Czekamy na Wasze opinie! A więcej głosów od Krakowian usłyszycie w naszym materiale.

Pisać, czy nie pisać w przedszkolu? Posłuchaj materiału Uli Bieni
Małopolska Noc Naukowców 2024 w Krakowie na AGH i Uniwersytecie Rolniczym

Najbardziej zatłoczone ulice wylotowe Krakowa. Dziennie korzystają z nich dziesiątki tysięcy kierowców