Debata "Kraków obywatelski". Kandydaci na prezydenta miasta odpowiadają na pytania mieszkańców
W środę, 27 marca odbyła się w hotelu Wyspiański przy ul. Westerplatte 15 debata "Kraków obywatelski". Wzięli w niej udział kandydaci na prezydenta Krakowa: poseł PO Aleksander Miszalski, prof. Andrzej Kulig, prof. Stanisław Mazur, dr Łukasz Gibała, Jerzy Muzyk oraz prawicowy aktywista Adam Hareńczyk. Organizatorami debaty są Fundacja Biuro Inicjatyw Społecznych przy wsparciu ogólnopolskiej Sieci Wspierania Organizacji Pozarządowych SPLOT i Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych. Autorzy debaty przygotowali specjalną przestrzeń, w której mieszkańcy Krakowa mogli zgłosić do nich pytania, które chcieliby zadać kandydatom i zostaną one przekazane im podczas wydarzenia.
— Zależy nam, by głos kandydujących mógł wybrzmieć w tematach, które są istotą współpracy na linii samorząd — mieszkańcy. Dobry dialog, na który liczymy w kolejnej kadencji, to więcej zaufania społecznego do polityków, mniej konfliktów i kontrowersji, a więcej współpracy — zachęcali organizatorzy.
Kraków. Debata przyciągnęła wielu mieszkańców miasta
Debata kandydatów na prezydenta Krakowa przyciągnęła uwagę mieszkańców, którzy licznie stawili się w sali konferencyjnej hotelu Wyspiański. Przed budynkiem można było spotkać członków sztabu, rozdających ulotki. Spotkanie rozpoczęło się od exposé wszystkich kandydatów. Politycy odpowiadali w kolejności alfabetycznej, a po każdym wystąpieniu otrzymywali pytania od organizatorów i mieszkańców.
Aktywiści Extinction Rebellion przerwali debatę prezydencką
Tuż po rozpoczęciu debata prezydencka została przerwana przez członków i członkinie grupy Extinction Rebellion. Młodzi ludzie wyszli do kandydatów z czterema postulatami, związanymi z ochroną środowiska. Domagali się m.in. darmowej komunikacji miejskiej zimą oraz wprowadzenia w mieście zakazu dorożek konnych. Aktywiści momentalnie weszli w konflikt z wyborcami Adama Hareńczyka, którzy pojawili się na sali z transparentami z hasłami poparcia dla kandydata. W trakcie wydarzenia doszło do słownej utarczki, sympatycy Hareńczyka wygwizdali młodzież, a następnie w ostrych, wulgarnych słowach domagali się wyprowadzenia protestujących. Ostatecznie przedstawiciele Extinction Rebellion po około 15 minutach opuścili salę.