Zakopane ma problem z nielegalnymi zabudowaniami na Gubałówce
Krupówki i Gubałówka to najsłynniejsze miejsca w Zakopanem, które chętnie odwiedzają turyści i turystki, przyjeżdżający do miasta. Chociaż spacer po tatrzańskich ścieżkach to obowiązek, będąc na Podhalu, po długich wędrówkach turyści i turystki chętnie wypoczywają w tych miejscach. Chętnie odwiedzają tam restauracje serwujące lokalne przysmaki, czy budki z pamiątkami. Zakopane ma jednak poważny problem z Gubałówką, a dokładniej z jej zabudowaniami, bowiem wiele z nich powstało nielegalnie. Problem z tym mają nie tylko turyści, ale nawet lokalni mieszkańcy, którym obecny bałagan także przeszkadza.
— W Zakopanem przylgnęła nazwa, że to jest Bangladesz i ja się całkowicie z tym określeniem zgadzam. Czy Sodoma i Gomora, jak kto woli. Gubałówka to jest obecnie antywizytówka Zakopanego. O ile na Krupówkach udało się to trochę wyprostować, są te dyliżanse z oscypkami, to tam wygląda to na jakiś jarmark z krajów Trzeciego Świata. Mało tego, widok z Gubałówki na Tatry jest zasłonięty szpetnymi budami — mówią nam mieszkańcy Zakopanego. — Żeby to właśnie jakoś wyglądało. Żeby konie i auta mogły jeździć innymi drogami, żeby to nie było wszystko na raz. Bo teraz to idzie człowiek, turysta, obok tego jest stragan, koń jedzie, a jeszcze muszą się mijać z jakimś dostawczym autem. To jest tragedia. Jeszcze jakby to były jednolite budy, to jakoś by to wyglądało, ale niestety jest to też wina tych, którzy tu kupują. Jest popyt, jest podaż — dodają.
Burmistrz Zakopanego zapowiada walkę o zmianę planu zagospodarowania na Gubałówce
Z problemu z nielegalnymi zabudowaniami na Gubałówce zdaje sobie sprawę także urząd miasta. Burmistrz Zakopanego Łukasz Filipowicz przyznaje, że aby zaprowadzić tam porządek, należałoby na tym obszarze wprowadzić plan zagospodarowania miejscowego. Polityk zwrócił także uwagę na fakt, że cały teren wokół deptaka to rejon rolny lub zielony, gdzie nie można nic postawić, dlatego rozwiązanie musi zakładać umożliwienie mieszkańcom i mieszkankom odpowiedni dostęp do nich.
— Mieliśmy spotkanie z mieszkańcami i przedsiębiorcami z Gubałówki. To aż się prosi, żebyśmy coś tam zrobili z tym. Nie daj boże jakby się wydarzył jakiś pożar, to tam wszystkie nielegalne zabudowania będą płonęły jak domino — powiedział nam burmistrz Zakopanego, Łukasz Filipowicz. — Jest wola do rozmów, myślę, że należałoby tam wprowadzić specjalny wycinek planu zagospodarowania, żeby uregulował ten handel. Żeby pawilony i budki handlowe były usystematyzowane, a przede wszystkim zgodne z prawem i bezpieczne. Jeżeli mamy tam robić deptak z prawdziwego zdarzenia z jakimiś pawilonami, to trzeba będzie poszerzyć drogę. Pochylimy się nad tym w ten sposób, aby uruchomić dla mieszkańców także możliwość rozwoju i dostęp do terenów rolnych i zielonych — dodał.